Ubóstwo absolutne – tak socjologowie określają najniższy z możliwych poziomów warunków bytowych. Przyjmuje się, że w tej grupie znajdują się ci, których dzienny budżet nie przekracza jednego dolara i dziewięćdziesiąt centów. Pandemia koronawirusa spowodowała, że po raz pierwszy od dwudziestu lat zanotowano wzrost tego wskaźnika.
Liczba najuboższych spada niemal bezustannie od dwudziestu lat. Jak wynika z danych Banku Światowego, ten trend odwróciła pandemia. W 2021 roku przewidywane jest osiągnięcie poziomu 150 milionów osób poniżej tego progu. Będzie to pierwszy wzrost od 1998 roku, gdy podobny skutek miał kryzys finansowy w Azji.
Przed wybuchem pandemii Bank Światowy prognozował, że wskaźnik absolutnego ubóstwa spadnie do poziomu 7,9 proc. Obecne prognozy przewidują, że w tej grupie znajdzie się od 9,1 do 9,4 proc. populacji świata.
Na drugim końcu skali
Duże zmiany zachodzą także na drugim końcu skali. Według danych Banku Światowego wyraźnie wzrośnie poziom nierówności majątkowych. Najbogatsi znów się bogacą. Widać to było szczególnie w drugiej części globalnego lockdownu, gdy ogromne wzrosty notowały firmy technologiczne oraz właściciele globalnych sieci handlu internetowego. Jak podaje szwajcarski bank UBS, tylko od kwietnia do lipca tego roku, majątki najbogatszych zwiększyły się o 27,5 proc.
Czytaj też:
Bank Światowy zmienia prognozę dla Polski na nieco bardziej optymistyczną