Kilka miesięcy temu, z okazji swoich 30. urodzin, aktywistka Hanna Zagulska zorganizowała na portalu zrzutka.pl zbiórkę na komputer stacjonarny oraz artykuły biurowe. „Żebym miała swoje biuro domowe, miejsce do pracy” – tłumaczyła. „Dzięki tej zrzutce kupię komputer, powstanie moja wymarzona przestrzeń do nauki, pisania, pracy, robienia rzeczy, grania w gierki i spotykania się z terapeutką” – dodawała.
Cel zbiórki został ustawiony na 5 tys. zł i wkrótce udało się go zrealizować. Po uruchomieniu zbiórki ruszyła lawina komentarzy, w której m.in. dziennikarze podkreślali, że cel zbiórki z różnych względów jest niestosowny.
Hanna Zagulska prosi o wsparcie: Jeśli możecie mi pomóc, bardzo proszę
Na początku sierpnia sytuacja się powtórzyła, a Hanna Zagulska zaapelowała o finansowe wsparcie po raz kolejny. „no to przypał. spuchła mi bateria do lapka, przelewów nie ma, a ja już i tak je wszystkie mam rozplanowane w płatności. stacjonarnego nie wezmę ze sobą na spotkanie, ani do mamy, ani do pociągu i biblioteki. jeśli możecie mi pomóc, bardzo proszę” – napisała Hanna Zagulska na Twitterze, dołączając do wpisu link do portalu zrzutka.pl.
„Do roboty nieroby”, „Zachęcam do podjęcia pracy jak wszyscy”, „A to jest ten laptop, kupiony niecałe pół toku temu ze zrzutki? Jeżeli tak, to proponuje dać do naprawy gwarancyjnej. Jeżeli inny, to można użyć tego nowego” – burzy się część internautów. Trzeba jednak zauważyć, że nie wszyscy podeszli do tematu równie krytycznie, a uruchomioną zbiórkę zasilają drobne wpłaty.
Czytaj też:
„Skończy jak Popiełuszko”. Jaś Kapela w skandaliczny sposób grozi Ziemowitowi Kossakowskiemu