Minister Finansów Tadeusz Kościński przedstawił w Sejmie założenia ustawy budżetowej na 2022 rok. Tuż po nim głos zabrali politycy opozycji, którzy byli ostrzy w ocenach. Ich zdaniem projekt nie odzwierciedla rzeczywistości, a rząd, zamiast zarabiać, dodrukowuje pieniądze. Padło wiele zarzutów o cenę paliwa.
– 6 lat PiS to 6 zł na litr paliwa i 6 proc. inflacji – powiedziała posłanka Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej, cytując wpis jednego z internautów.
– To budżet zaciskania pasa. Pan prezes Glapiński mówi o tym, że niemiecki cud gospodarczy to pestka przy tym, czego dokonujemy w Polsce. Jak patrzę ten w budżet, to zastanawiam się, gdzie te cud jest. Wiem, że chcecie być jak Janosik, ale u was jest odwrotnie. Zabieracie biednym i dajecie bogatym – powiedział Dariusz Wieczorek z Lewicy.
– Znowu mamy budżet, który zamiast obniżać podatki, zwiększa wydatki, czyli skalę grabieży i marnotrawstwa. Dalej nie rozumiecie, że im mniej pieniędzy w budżecie, tym więcej pieniędzy w portfelach obywateli, a im więcej ich w u obywateli, tym większe kwoty są wydawane efektywniej – Konrad Berkowicz z Konfederacji. Poseł przypomniał także słowa Jarosława Kaczyńskiego o możliwości obniżenia akcyzy, która zmniejszyłaby ceny paliwa. To wypowiedź z czasów, gdy PiS było w opozycji.
– Mamy dwa podstawowe problemy – dług, który rośnie wbrew temu, co mówicie i inflacja. Czytają ustawę budżetową, nie znajduję odpowiedzi na żaden z nich – Paulina Hennig-Kloska, Polska 2050. – Nie potraficie zarobić pieniędzy, tylko je drukujecie. Zrozumcie w końcu, że wasza polityka jest szkodliwa dla kraju – dodała
Jarosław Gowin ostro o budżecie na 2022 rok
Swoich byłych kolegów z rządu ostro skrytykował także Jarosław Gowin z Porozumienia. Były wicepremier uważa, że rząd celowo przedstawia założenia budżetowe tak, aby nie pokazać pełnego obrazu.
– Dostaliśmy do rąk 500 stron koncertu życzeń. Orkiestry populizmu i rozdawnictwa, kierowanej przez dyrygentów, którzy zadają się nie znać nut, ale świadomie je znają i odkładają na bok – powiedział Jarosław Gowin z Porozumienia. – Prawda jest taka, że deficyt na 2022 rok to kwota o 70 mld wyższa, niż deklaruje rząd. Żeby to pokryć, każdy z podatników musiałby zapłacić podatek dochodowy dwukrotnie – dodał.
Były wicepremier miał też apel do członków Zjednoczonej Prawicy. – Nie bójcie się transparentności. Zacznijcie mówić prawdę o stanie finansów państwa – dodał Gowin. – Jeśli podatnik oceni na Polskim Ładzie 150 zł miesięcznie, to później pójdzie do sklepu i zapłaci 250 zł – powiedział.
Czytaj też:
Rząd zajmie się budżetem na 2022 rok. Zakłada deficyt 30 mld zł