Wysoka inflacja dopiero przyjdzie. Zdaniem Marka Belki, byłego premiera, szefa Narodowego Banku Polskiego, a teraz europarlamentarzysty KO, premier Mateusz Morawiecki zbyt szybko stara się usprawiedliwić wysoką inflację działaniami wojennymi.
– Trochę pospieszył się premier, mówiąc, że to już putinflacja. Ona dopiero będzie. Połowa inflacji jest własnego chowu, a połowa jest z importu. Teraz dojdzie jeszcze inflacja wojenna – ocenił Marek Belka na antenie Polsat News.
Walka z inflacją. Propozycje opozycji są „z piekła rodem”
Były premier skrytykował jednak także propozycje opozycji. Wśród nich jest m.in. pomysł podwyższenia wynagrodzenia wszystkich nauczycieli o 20 proc. – Nie jest to walka z inflacją, to jej stymulowanie. 20 proc. podwyżki brzmi bombastycznie, ale biorąc pod uwagę liczebność tej grupy zawodowej, to są drobiazgi wobec trzynastek, czternastek, czy 500+. Nie radziłbym jednak Tuskowi stawać do zawodów o to, kto jest większym populistą – powiedział Marek Belka.
Prof. Marek Belka przyznał jednak, że obecnie nie ma dobrej propozycji na walkę z inflacją i na pomoc kredytobiorcom, którzy zmagają się z rosnącymi ratami kredytów. – Opozycja też musi coś powiedzieć, skoro rząd bada propozycję ewentualnego zamrożenia WIBOR-u. Te wszystkie on są funta kłaków warte. Są z piekła rodem. Jedyna możliwość to poproszenie banków komercyjnych o wkład banków komercyjnych na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Do tej pory popyt na pożyczki z tego funduszu był minimalny. Teraz pewnie będzie rósł. To jest w interesie banków komercyjnych – powiedział były premier.
Polityka makroekonomiczna musi być spójna
Były szef Narodowego Banku Polskiego zdradził także, co zrobiłby obecnie na miejscu członków RPP i szefa NBP.
– Tak długo, jak polityka państwa niweluje działania Rady Polityki Pieniężnej, to nie ma sensu. To powinno być wspierane dyscypliną budżetową – ocenił działania rządu w realiach ciągle rosnącej inflacji. – Na miejscu członków Rady Polityki Pieniężnej i szefa NBP zwróciłbym się do rządu, aby polityka makroekonomiczna była spójna. Koniec z wydawaniem dodatkowych środków z budżetu. Jeśli tego nie zrobimy, to będziemy tracić kontrolę nad inflacją – dodał.
Czytaj też:
Hardt o działaniach NBP: To jest najprostsza droga do rozkręcenia spirali cenowo-płacowej