Oficjalne otwarcie dwukierunkowego gazociągu rozpocznie się o godzinie 11.00 polskiego czasu (12.00 czasu litewskiego) w miejscowości Jauniunai, gdzie znajduje się tłocznia gazu. Głos mają zabrać prezydenci Polski, Litwy i Łotwy oraz unijna komisarz.
Interkonektor gazowy Polska-Litwa, który pozwala na przesył błękitnego paliwa w obu kierunkach, działa od 1 maja tego roku. Dwukierunkowy gazociąg to wspólna inwestycja Gaz-Systemu i litewskiego operatora przesyłowego Amber Grid. Gazociąg połączył Litwę, Łotwę, Estonię i przez interkonektor bałtycki Finlandię z Polską, a poprzez naszą sieć z rynkiem europejskim.
Przypomnijmy, że Litwa podobnie jak Polska odmówiła Rosji płatności za gaz w rublach, co doprowadziło przed tygodniem do zakręcenia przez Kreml kurka z surowcem.
– Jest to niemal symboliczna odpowiedź Polski i Litwy na rosyjskie szantaże gazowe. Oba kraje latami przestrzegały Europę przed uzależnieniem się od rosyjskich surowców, oba należą do największych przyjaciół Ukrainy w UE i NATO – tak o dzisiejszej uroczystości mówi Jakub Kumoch, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Jakie możliwości przesyłu?
Rurociąg ma długość 508 km. Po stronie polskiej ma długość 343 km i przechodzi przez trzy województwa: mazowieckie, podlaskie i warmińsko-mazurskie. Długość interkonektora po stronie litewskiej wynosi ok. 165 km i kończy się na tłoczni gazu Jauniunai.
Od 1 maja do 30 września techniczna przepustowość połączenia gazowego w kierunku Litwy wyniesie w przeliczeniu 2 mld metrów sześciennych rocznie, a w kierunku Polski – ok. 1,9 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Docelowo gazociąg ma mieć zdolność przesyłową rzędu 2,5 mld metrów sześciennych w kierunku Litwy i 2 mld w kierunku Polski.
Przypomnijmy, że latem tego roku ma zostać uruchomiony interkonektor ze Słowacją. Z danych przekazanych przez pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego wynika, że ma on możliwość przesyłania 5-6 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Do Polski popłynął gaz z Litwy. „To kamień milowy”