Dla przedsiębiorców, którzy zatrudniają pracowników i wypłacają im minimalne wynagrodzenie, wzrost będzie bardziej odczuwalny.
– Wliczając składki ZUS docelowo wyniesie ok. 600 zł, a więc 20 proc.. W przyszłym roku firmy będą więc musiały zwiększyć budżety na wynagrodzenia. Trzeba jednak pamiętać, że inflacja w połączeniu z rosnącymi płacami będzie oznaczała… jeszcze wyższą inflację. Podwyżka płacy minimalnej będzie też oznaczała, rosnące ceny oferowanych produktów i usług – wyjaśnia Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt.
Kto zapłaci wyższe składki ZUS
W konsekwencji podwyższenia minimalnego wynagrodzenia przedsiębiorcy będą też odprowadzali wyższe składki ZUS. Dotyczy to m.in. tych, którzy dopiero rozpoczynają prowadzenie własnej działalności gospodarczej, ponieważ przez pierwsze 24 miesiące mogą oni skorzystać z preferencyjnej wysokości składek społecznych, a ich podstawa to 30 proc. wysokości minimalnego wynagrodzenia. Jeśli więc w przyszłym roku wzrośnie ono do poziomu 3,5 tys. zł, to podstawa preferencyjnego ZUS wzrośnie do 1050 zł. Obecnie wynosi ona 903 zł, a zatem będzie to wzrost zauważalny – o prawie 150 zł, a więc o ponad 16 proc. W skali roku będzie to już 1764 zł mniej w kieszeni przedsiębiorcy rozpoczynającego własną działalność.
Płaca minimalna idzie w górę z każdym rokiem i obowiązuje od stycznia. Przyszły rok będzie pod tym względem wyjątkowy, bo minimalne wynagrodzenie wzrośnie dwukrotnie: w styczniu i lipcu. Na takie dwustopniowe działanie zezwalają przepisy w razie bardzo wysokiej inflacji.Nigdy dotąd nie zastosowano takiego rozwiązania, więc nie wiadomo też jeszcze w szczegółach, w jaki sposób będzie to przeprowadzone. Najważniejsze dla zatrudnionych jest to, na jakie pieniądze mogą liczyć. Kilka dni temu Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej powiedziała, że rząd planuje podwyżkę z obecnych 3010 zł do 3350 zł od stycznia i 3500 zł od lipca.
Czytaj też:
O ile wzrośnie płaca minimalna w 2023 r.? Jest przeciek