Będą podwyżki cen wody. Niektóre wodociągi domagały się podwyższenia taryf nawet o połowę

Będą podwyżki cen wody. Niektóre wodociągi domagały się podwyższenia taryf nawet o połowę

Mycie rąk pod wodą
Mycie rąk pod wodą Źródło:Pexels / Burst
Część spółek ma już zaakceptowane wnioski na podwyżki rzędu 10 proc. Widzimy jednak, że niektóre samorządy usiłują wykorzystać moment do nieuzasadnionego obciążenia swoich mieszkańców. Przykładowo, Lublin czy Zamość chciałyby podwyżek rzędu 40-50 proc. – powiedział prezes Wód Polskich Przemysław Daca.

Przemysław Daca, prezes Wód Polskich, powiedział w rozmowie z Business Insider, że wpływają do niego wnioski spółek wodno-kanalizacyjnych o podwyżki taryfy na doprowadzanie wody id odbiór ścieków na terenie gmin. Powód: ogólna drożyzna. W wywiadzie prezes podkreślił wyraźnie, że czuje się reprezentantem klientów końcowych, czyli odbiorców, którzy nie mają swobody wyboru firmy doprowadzającej wodę, bo na terenie każdej gminy działa tylko jeden wodociąg.

Monopol absolutny, nad którym musi być kontrola

– W tej sytuacji mamy do czynienia z monopolem absolutnym, bo każdy musi korzystać z wody, oddawać ścieki, a nie ma żadnych innych dostawców. Dlatego ustawodawca uznał, że konieczna jest instytucja taka jak Wody Polskie, która będzie stała na straży interesów odbiorców końcowych. W przeciwnym razie byliby zdani wyłącznie na wyliczenia wodociągów – powiedz iał.

A skoro tak, to nie zatwierdza hurtem wszystkich taryf, których domagają się gminne wodociągi.

– Część spółek ma już zaakceptowane wnioski na podwyżki rzędu 10 proc. Widzimy jednak, że niektóre samorządy usiłują wykorzystać moment do nieuzasadnionego obciążenia swoich mieszkańców. Przykładowo, Lublin czy Zamość chciałyby podwyżek rzędu 40-50 proc. To żądania zupełnie nieadekwatne nawet do trudnej sytuacji gospodarczej. Odbieramy to jako próbę manipulacji, na którą nie możemy się zgodzić – powiedział prezes Wód Polskich.

Najpierw wodociągi muszą poszukać oszczędności u siebie

Dodał, że rozumie, że sytuacja jest trudna, ale i rozumie argumenty wodociągów, ale nie wolno zapominać, że wiele spółek wodno-kanalizacyjnych przez lata generowało zyski. – Częstą praktyką wodociągów jest uwzględnianie wysokiej marży. My z kolei uważamy, że dostęp do wody to prawo człowieka i nie powinno się na niej zarabiać. Dlatego teraz wymagałbym, by w pierwszej kolejności poszukały redukcji kosztów – powiedział.

Ceny wody nie będą więc rosły tak gwałtownie jak ceny prądu czy ogrzewania, ale i tak musimy zakładać, że za kilka miesięcy będzie drożej.

– Podwyżek domagają się samorządy, same przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, ale też związki zawodowe oczekujące podwyżki wynagrodzeń w związku z inflacją. Wiele samorządów stwierdziło, że bez nowych taryf nie podwyższy pensji pracownikom. Dlatego na wniosek ministra Marka Gróbarczyka na komisji wspólnej rządu i samorząduzapowiedzieliśmy, że po oficjalnych wnioskach o ponowne rozpatrzenie taryf to ponownie się im przyjrzymy – przyznał prezes Daca.

Czytaj też:
Za prąd zapłacimy jeszcze więcej. Ceny energii biją rekordy

Opracowała:
Źródło: Business Insider Polska