Banki mają problem z wycofaniem z Rosji. Powodem m.in. rubel

Banki mają problem z wycofaniem z Rosji. Powodem m.in. rubel

Rosja
RosjaŹródło:Flickr
Zachodnie banki deklarują, że chcą wycofać się z Rosji, ale proces ten okazuje się tylko pozornie prosty. Jednym z powodów jest rosnący w siłę rubel i doświadczenia jednego z największych banków Francji.

Gdy niemal pół roku temu Rosja zaatakowała Ukrainę, niemal wszystkie zachodnie banki zadeklarowały wycofanie się z kraju Władimira Putina. Okazuje się jednak, że „exit” nie jest wcale taki łatwy.

O trudnościach w zamknięciu przez zachodnie banki biznesu w Rosji pisze „Rzeczpospolita”. Gazeta zwraca uwagę, że proces wyjścia staje się coraz bardziej skomplikowany m.in. za sprawą rubla, który mocno osłabł tuż po inwazji, ale później bardzo szybko zaczął drożeć. Dzieje się tak z powodu wysokich cen surowców, zwłaszcza ropy i gazu. Zmalał natomiast popyt na dolara i euro, gdyż po ataku na Ukrainę Kreml szybko wprowadził kontrolę wywozu kapitału, a i sami Rosjanie w związku z ograniczoną możliwością wyjazdów nie potrzebowali dewiz.

Gazeta przywołuje wypowiedź, jakiej udzielił Bloombergowi Johann Strobl, prezes austriackiego Raiffeisen International Bank. Strobl zwraca uwagę na rekordowe wyniki banku, podkreślając, że dostrzega w nich „niezwykle wysoki wkład Rosji i bezprecedensową aprecjację rubla w stosunku do euro”.

Straty francuskiego banku

Z kolei instytucje, które wycofały się z Rosji ponoszą straty. „Rzeczpospolita” przywołuje tu przykład Societe Generale SA, jednego z największych francuskich banków. Okazuje się, że po wyjściu z rosyjskiego rynku instytucja straciła w II kwartale br. 3,3 mld euro przed opodatkowaniem.

Nieco inaczej ma się sytuacja Citigroup Inc., które co prawda ograniczyło kredyty i zamknęło rublowe rachunki klientów, pozbywając się w drugim kwartale aktywów o wartości 3,1 mld dolarów, ale rosyjskie zaangażowanie Citi zwiększyło się o 3,6 mld dolarów. Z kolei Raiffeisen, który ma największą ekspozycję na Rosję w stosunku do swojej wielkości, zmniejszył portfel kredytowy w tym kraju o 22 proc. w drugim kwartale, za to jego rosyjskie aktywa wzrosły o 3,1 mld euro. Wszystko dlatego, że rosyjska waluta wzrosła w tym czasie o ok. 40 proc. zarówno w stosunku do dolara, jak i euro.

Sytuacja włoskiego UniCredit SpA jest bardziej skomplikowana. W drugim kwartale tego roku bank zmniejszył portfel kredytowy w walucie lokalnej o 2,7 mld euro, ale umacniający się rubel zwiększył wartość kapitału własnego UniCreditu w rosyjskim biznesie do 3,5 mld euro z ok. 2 miliardów euro przed inwazją.

Wszystkie trzy banki zapewniają, że nadal szukają sposobów na opuszczenie Rosji. Trudno jest im jednak obecnie znaleźć akceptowalnego kupca, a sprawy nie ułatwiają obowiązujące zachodnie sankcje.

Czytaj też:
Dolary i euro potrzebne na wojnę. Bank Rosji przedłuża blokadę wypłat

Źródło: Rzeczpospolita