Łukaszenka chce współpracy z UE. Mówi również o Polsce

Łukaszenka chce współpracy z UE. Mówi również o Polsce

Aleksandr Łukaszenka
Aleksandr ŁukaszenkaŹródło:Newspix.pl / ABACA
Unia Europejska jest naszym najbliższym sąsiadem. Tam wysyłaliśmy połowę naszego eksportu. Musimy z nimi współpracować - stwierdził prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka. W wypowiedzi dla rządowego serwisu informacyjnego polityk mówi m.in. o współpracy z Polską.

Według Aleksandra Łukaszenki Białoruś nie powinna rezygnować z unijnego rynku, mimo nałożenia przez Unię Europejską sankcji. – Przecież Unia Europejska jest naszym najbliższym sąsiadem. Tam wysyłaliśmy połowę naszego eksportu. Musimy z nimi współpracować. Szaleństwo polityków już powoli słabnie, bo biznes, to biznes – czytamy w transkrypcie wypowiedzi Łukaszenki dla rządowego serwisu informacyjnego, którego treść przytacza „Rzeczpospolita”.

Wśród towarów, które mogłyby być eksportowane Łukaszenka wskazał m.in. nawozy sztuczne i produkty petrochemiczne, które są produkowane na Białorusi. Łukaszenka przekonuje, że są kraje, które chętnie by je kupiły, ale – jak twierdzi przywódca Białorusi – „chyba nie jesteśmy dość aktywni w promocji właściwej dla dzisiejszych czasów i warunkach panujących na tych rynkach”. – Jeśli oni potrzebują naszych towarów, to także rozglądają się za sposobami, aby je kupić. W żadnym wypadku nie wolno tego lekceważyć, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę jakąś retorykę, czy używanie niestosowanych określeń. Wprost przeciwnie, to jest właściwa droga, aby stworzyć nowe łańcuchy dostaw i można było handlować – podkreśla Łukaszenka.

Łukaszenka mówi o Polsce

Zdaniem Łukaszenki zachodnie kraje są gotowe do rozmów z Białorusią, wymieniając wśród nich Polskę. Polityk zarzuca resortowi spraw zagranicznych opieszałość w podejmowaniu kontaktów. – Polacy i inni już nam mówią: porozmawiajmy. OK, porozmawiajmy. Ale niestety nasz MSZ jest tutaj bardzo opieszały – twierdzi prezydent Białorusi.

Co na to Unia Europejska? – Sankcje nałożone na Białoruś mogą zostać zniesione jedynie wówczas, gdy zostanie w tym kraju wdrożony proces demokratycznej transformacji. Wtedy uruchomimy plan wsparcia gospodarczego wart 3 miliardy euro – podkreśla cytowany przez "Rzeczpospolitą" Josep Borrell, wysoki przedstawiciel UE ds spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.

Kraje zachodnie – jak przypomina gazeta – nałożyły na Białoruś sześć pakietów sankcji za represje wobec opozycjonistów, wywołanie kryzysu migracyjnego na granicy z Polską i Litwą, wymuszenie lądowania samolotu Ryanaira oraz udział w inwazji rosyjskiej na Ukrainę. – I jasno daliśmy do zrozumienia, że te sankcje można cofnąć – podkreśla Borell.

Sankcje dość mocno osłabiły białoruską gospodarkę. Gazeta przytacza dane z których wynika, że PKB kraju skurczyło się w pierwszym półroczu tego roku o 4,2 proc. Sankcje dotknęły jedną trzecią eksportu, a rząd pracuje, aby znaleźć odbiorców na towary warte 18 mld dolarów.

Czytaj też:
Rosja odczuwa sankcje i porażki Władimira Putina. Najnowszy komunikat brytyjskiego wywiadu