Z danych przedstawionych przez Eurostat wynika, że inflacja w Unii Europejskiej wyniosła w lipcu 9,8 proc. rok do roku. To o 0,2 pkt proc. więcej niż w czerwcu, zarazem jest to najwyższy odczyt w historii. Z rekordem mamy również do czynienia w przypadku inflacji w strefie euro. Wyniosła ona w lipcu 8,9 proc. wobec 8,6 proc. w czerwcu.
Gdzie inflacja powyżej 20 proc.?
Dane unijnego urzędu statystycznego pokazują, że w trzech krajach UE inflacja przekracza 20 proc. Chodzi o Estonię (23,2 proc.), Łotwę (21,3 proc.) oraz Litwę (20,9 proc.). Po drugiej stronie są Francja i Malta, gdzie inflacja wynosi jedynie 6,8 proc. Jak na tym tle wypada Polska? Według Eurostatu inflacja w naszym kraju wyniosła w lipcu 14,2 proc., co daje nam siódmą pozycję w zestawieniu. Z kolei spośród krajów strefy euro jedynie Finlandia (8 proc.), Włochy (8,4 proc.) i Niemcy (8,5 proc.) miały inflację poniżej średniej.
Przypomnijmy, ze tydzień temu Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że inflacja w lipcu wyniosła 15,6 proc. rok do roku, wobec 15,5 proc. w czerwcu. Największe wzrosty odnotowano w następujących obszarach: transport (27,7 proc.), użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii (25,3 proc.), restauracje i hotele (16,4 proc.), żywność i napoje bezalkoholowe (15,3 proc.), oraz rekreacja i kultura (11,3 proc.).
Skąd rozbieżności pomiędzy danymi Eurostatu i Głównego Urzędu Statystycznego? Jak wyjaśnia Gazeta.pl, dane unijnego urzędu statystycznego i GUS różnią się bowiem badanymi koszykami towarów i usług, a w efekcie także odczytami. Jako że eurostatowa inflacja HICP ma jednak taką samą metodologię w każdym kraju UE, pozwala rzetelnie porównywać tempo wzrostu cen pomiędzy państwami.
Czytaj też:
Dwucyfrowa inflacja w Wielkiej Brytanii