Czechy. Protesty przeciw drożyźnie i rządowi

Czechy. Protesty przeciw drożyźnie i rządowi

Protesty w Pradze
Protesty w Pradze Źródło:PAP / PAP/CTK
Wysoka inflacja i wzrosty cen energii wywołały wywołały ogromny protest w Czechach. Manifestanci domagali się dymisji premiera Petra Fiali, pojawiły się również postulaty dotyczące negocjowania zakupu gazu i ropy m.in. z Rosji. Demonstracje zgromadziły od 70 do nawet 100 tys. osób.

Protest w centrum Pragi odbył się pod nazwą „Republika Czeska na pierwszym miejscu”. Organizatorem demonstracji byli m.in. przedstawiciele głównie pozaparlamentarnych ugrupowań oraz stowarzyszeń obywatelskich, którzy nie zgadzają się z obecną polityką i chcą dymisji rządu.

Z szacunków policji wynika, że protesty zgromadziły ok. 70 tys. osób, choć nie brakuje szacunków wskazujących, że demonstrujących w centrum stolicy Czech mogło być nawet 100 tys. Protestujący domagali się dymisji premiera Petra Fiali, pojawiły się również postulaty dotyczące negocjowania zakupu gazu i ropy m.in. z Rosji. Manifestantom nie podoba się również, ich zdaniem, uległość kraju względem Niemiec oraz Unii Europejskiej.

Jedna z najwyższych inflacji w UE

Protest odbył się dzień po tym, jak rząd Fiali przetrwał głosowanie nad wotum nieufności w związku z zarzutami opozycji o bezczynność wobec inflacji i wzrostu cen energii. Inflacja u naszych południowych sąsiadów wyniosła w sierpniu 17,2 proc. (wzrost o 1,2 proc. względem lipca) i jest jedna z najwyższych spośród krajów członkowskich UE (wyższa jest tylko na Łotwie, Litwie oraz w Estonii, niewiele niższa inflacja ma miejsce w Polsce – z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że jest to 16,1 proc.).

Według szefa czeskiego rządu protestującym nie leży na sercu dobro kraju. Petr Fiala przekonuje, że demonstracja „została zwołana przez siły, które są prorosyjskie”, a przedstawione hasła są „przeciwne interesom Republiki Czeskiej”.

Czytaj też:
Czesi masowo tankują w Polsce. Stacje nie wytrzymują konkurencji

Źródło: Polsat News, Money.pl