Poniedziałek 19 września, to historyczny dzień pożegnania zmarłej 11 dni temu królowej Elżbiety II. Jak już informowaliśmy, śmierć monarchini oznacza, że jej wizerunek będzie musiał zniknąć ze znajdujących się w obiegu ponad 4 mld banknotów (ich łączna wartość to ok. 80 mld funtów). Oczywiście nie nastąpi to z dnia na dzień. Zastąpienie wizerunku Elżbiety II wizerunkiem Karola III na banknotach to proces, który może zająć nawet cztery lata. Brytyjski dziennik The Guardian przypomina, że gdy wyemitowano ostatnie 50-funtowe syntetyczne banknoty, proces wycofania i wymiany zajął bankowi centralnemu Anglii ok. 16 miesięcy. Teraz jednak wyzwanie logistyczne będzie na nieporównywalnie większą skalę, chodzi bowiem o wszystkie banknoty i monety, które znajdują się w obiegu.
Potrwa również proces wymiany znaczków z wizerunkiem Elżbiety II na te z Karolem III. Rzecz jasna, znaczki z królową są ważne i można ich używać. Royal Mail - jak pisze „Rzeczpospolita” - dodaje do nich obecnie kod kreskowy, aby utrudnić podróbki. Te bez kodu, ale z wizerunkiem królowej, ważne będą przynajmniej przez rok. Nie będzie za to konieczność wymiany skrzynek pocztowych. Zmarła monarchini pozostanie na wszystkich skrzynkach, także i na tych, które w tej chwili są w produkcji. Król Karol III pojawi się tam dopiero wówczas, gdy nowy model wejdzie do produkcji.
Wizerunek Elżbiety II - od luksusowej odzieży po przyprawy
Być może nie wszyscy wiedzą, ale wizerunek Elżbiety II wykorzystywały także prywatne firmy (konieczne było wcześniejsze uzyskanie zgody na dostarczanie produkowanych wyrobów na dwór królewski). Z danych, które przytacza gazeta wynika, że tego zaszczytu dostąpiło ponad pół tysiąca firm, w tym m.in. producenci luksusowej odzieży Barbour i Burberry, austriacki producent biżuterii Swarowski, Command Pest Control, ale też znany z produkcji przypraw, sosów oraz żywności w puszkach Heinz. Firmy te jeszcze przed dwa lata będą mogły używać opakowań i oznaczeń z wizerunkiem Elżbiety II. Po tym czasie np. Heinz będzie musiał zmienić opakowania i oznaczenia produktu.
Brytyjczycy - jak pisze dziennik - nie palą się do szybkich i radykalnych zmian. Nie wynika to wyłącznie z przywiązania do zmarłej królowej, ale też kosztów, których poniesienie będzie konieczne w czasie, gdy praktycznie wszystko drożeje.
Czytaj też:
„Wiem, że nie będę miała czasu spać”. Czekali godzinami, aby oddać hołd królowej