Przecena na rynku ropy naftowej. Po 130 dolarach za baryłkę nie ma już śladu

Przecena na rynku ropy naftowej. Po 130 dolarach za baryłkę nie ma już śladu

Ropa naftowa
Ropa naftowa Źródło: Shutterstock / pan demin
Ropa naftowa tanieje. Tak niskich poziomów surowca nie widziano od początku wojny w Ukrainie. To dobra wiadomość dla kierowców i zły znak dla gospodarki.

Tak taniej ropy naftowej rynek nie widział od początku roku. Ceny oscylujące w okolicach granicy 80 dolarów ostatni raz notowano w połowie stycznia, jeszcze zanim Rosja zaatakowała Ukrainę, co spowodowało ogromne zamieszanie na rynku tego surowca.

Obawa przed recesją

Dobre wiadomości dla kierowców i klientów końcowych wielu produktów i usług, to jednocześnie powód do obaw dla gospodarek. Eksperci uważają bowiem, że nurkujące ceny ropy naftowej na światowych rynkach są oznaką obawy o nadchodzącą recesję, którą wieszczą już nie tylko największe banki, ale także część polityków. W ostatnich dniach podczas wysłuchania przed amerykańską Komisją Finansów, przed czarnymi scenariuszami dla gospodarki przestrzegał szef JP Morgan.

Jeszcze na początku marca za baryłkę ropy naftowej Brent trzeba było zapłacić na rynku 130 dolarów. Tak wysoka cena była efektem odwrócenia się państw zachodnich od rosyjskiej ropy naftowej, co spowodowało ogromną dziurę na rynku, której nie dało się zapełnić w wystarczająco szybkim tempie. Ceny zaczęły spadać dopiero po spotkaniu państw OPEC+, które zgodziły się na zwiększenie wydobycia, a także po bezprecedensowych decyzjach administracji Joe Bidena, która postanowiła uwolnić na rynek rezerwy surowca.

Przecena na ropie naftowej

Na zamknięcie piątkowych notowań ropy naftowej, za baryłkę Brent trzeba było zapłacić 78,73 dolary, czyli o 5,7 proc. mniej, niż o poranku tego samego dnia. Był to największy dzienny spadek od 11 stycznia. W porównaniu z marcowym szczytem ropa była tańsza o 40 proc.

Czytaj też:
Spadek cen ropy naftowej pozytywnie wpłynął na rynki akcji?

Źródło: WPROST.pl