Była kanclerz Niemiec Angela Merkel zabrała głos w kwestii współpracy energetycznej z Rosją w czasach w swoich rządów w Lizbonie, gdzie przewodniczy jury, które wyłoni tegorocznego laureata Nagrody Gulbenkiana dla Ludzkości.
Angela Merkel broni działań swojego rządu
Kanclerz Niemiec w latach 2005-2021 broni działań swojego rządu w kwestii kupowania dużych ilości gazu ziemnego z Rosji, podkreślając, że Niemcy musiały zdywersyfikować swoje źródła energii, odchodząc od energetyki jądrowej i węglowej, a gaz „miał być potrzebny w okresie przejściowym".
– Z perspektywy tamtego czasu bardzo racjonalne i zrozumiałe było pozyskiwanie gazu rurociągami, w tym z Rosji, który jest tańszy niż LNG z innych krajów – powiedziała była szefowa niemieckiego rządu, podkreślając, że „nawet w czasie zimnej wojny Rosja była niezawodnym dostawcą energii".
Merkel zaznaczyła jednak, że „brutalny atak Rosji spowodował zmianę, punkt zwrotny". – Obecny rząd oczywiście musi sobie z tym poradzić, i to właśnie robi – powiedziała Merkel.
W okresie 16-letnich rządów Merkel uruchomiono gazociąg Nord Stream 1, doprowadzający gaz bezpośrednio z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Rząd Merkel poparł też budowę równoległego gazociągu Nord Stream 2, pomimo silnego sprzeciwu ze strony krajów Europy Środkowo-Wschodniej oraz Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie Nord Stream 2 nie został uruchomiony, ponieważ następca Merkel Olaf Scholz wstrzymał proces jego certyfikacji.
Scholz skrytykował Merkel
Sam Scholz w publicznych wypowiedziach bronił podejmowanych przez Merkel prób pojednania i zbliżenia w stosunkach z Rosją. W wywiadzie dla „Die Welt” skrytykował jednak założenia niemieckiej polityki energetycznej w czasach rządów swojej poprzedniczki.
– Błędem w niemieckiej polityce gospodarczej było to, że nadmiernie skoncentrowaliśmy się na dostawach nośników energii z Rosji, nie tworząc niezbędnej infrastruktury, aby w razie nagłych wydarzeń móc szybko zmienić kurs – powiedział obecny kanclerz Niemiec, dodając, że główną odpowiedzialność ponosi za to wielka koalicja CDU, CSU i SPD pod przywództwem kanclerz Merkel.
Czytaj też:
Inflacja w Niemczech na rekordowym poziomieCzytaj też:
PiS blefował z reparacjami? „Robienie opinii publicznej w konia”