Katastrofa ekologiczna na Odrze. Firmy niechętnie zgłaszają się po pomoc

Katastrofa ekologiczna na Odrze. Firmy niechętnie zgłaszają się po pomoc

Skażenie Odry
Skażenie Odry Źródło:PAP / Marcin Bielecki
Pomoc dla firm poszkodowanych wskutek katastrofy ekologicznej nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem - wynika z danych ZUS do których dotarło Radiem Zet. Powodem mogą być wyśrubowane kryteria przyznawania wsparcia.

Pod koniec sierpnia rząd przyjął projekt ustawy o szczególnym wsparciu podmiotów poszkodowanych w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze. – Nasze dobra narodowe, bo rzeka Odra i przyroda jest naszym dobrem narodowym, musimy chronić i wpierać. Firmy funkcjonujące, korzystające z tych dóbr narodowych, które ucierpiały w wyniku zaistniałych zdarzeń, muszą otrzymać wsparcie – mówiła wówczas Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.

We wrześniu ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda. Zakłada ona m.in. przyznanie jednorazowego świadczenia w wysokości 3010 zł, które będzie przysługiwało na każdego ubezpieczonego zgłoszonego przed 31 lipca br. do ubezpieczenia emerytalnego i rentowego. By uzyskać wsparcie konieczne jest wykazanie, że w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze przychody przedsiębiorcy spadły co najmniej o 50 proc. w sierpniu w stosunku do lipca lub czerwca tego roku lub sierpnia zeszłego roku. Inne kryterium to miejsce prowadzenie biznesu. Możliwość otrzymania wsparcia mają płatnicy, którzy prowadzili działalność w powiatach, przez które przepływa Odra lub w jej pobliżu.

Znikome zainteresowanie firm

Okazuje się, że zainteresowanie pomocą wśród firm jest niewielkie. Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), które uzyskało Radio Zet wynika, że na Dolnym Śląsku tylko siedmiu przedsiębiorców załapało się na wsparcie. Niewiele więcej firm zgłosiło się łącznie z całej zachodniej ściany Polski. – Do urzędów wpłynęło 41 wniosków. Nastąpiła wypłata jednorazowego świadczenia dla 33 płatników składek (96 ubezpieczonych) w łącznej wysokości 288,9 tys. zł – informuje w rozmowie z rozgłośnią Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.

Skąd tak znikome zainteresowanie wsparciem? Prawdopodobnie ze względu na fakt, że wielu przedsiębiorców nie spełnia wspomnianych warunków dzięki którym można otrzymać pomoc. Przypomnijmy, że rząd szacował, że po wsparcie zgłosi się ok. 10 tys. podmiotów (ok. 68 tys. pracodawców i pracowników).

Zainteresowani wsparciem mają czas do końca roku na złożenie wniosku. Należy to uczynić w formie elektronicznej na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUS. To właśnie państwowy ubezpieczyciel wypłaca pieniądze, które pochodzą z Funduszu Pracy.

Czytaj też:
Niepokojące dane z Odry. Niemieckie ministerstwo chce złożyć skargę na Polskę
Czytaj też:
Małe firmy nie przetrwają zimy. Będą się zamykać

Źródło: Radio Zet, Wprost.pl