Goldman Sachs, jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie chce zwolnić 3900 pracowników. Zwolnienia mają ruszyć wraz z początkiem przyszłego roku. Powodem cięć etatów jest chęć zwiększenia rentowności banku w obliczu trudności gospodarczych.
Skala zwolnień będzie mniejsza?
Według Financial Times plany w tej kwestii wciąż są opracowywane i nie jest wykluczony scenariusz, iż planowana obecnie redukcja "do 8 proc." (bank ma w tej chwili ponad 49 tys. pracowników) zmniejszy się. Będzie to możliwe w sytuacji, gdy poprawią się perspektywy biznesowe instytucji.
Goldman Sachs – jak zauważa gazeta – znajduje się pod szczególną presją, jeśli chodzi o poprawę marży. Dyrektor generalny banku David Solomon stara się poprawić wycenę giełdową instytucji, która od lat pozostaje w tyle za konkurencyjnym Morgan Stanley.
Financial Times przypomina, że Goldman Sachs ogłosił w październiku gruntowną przebudowę, która obejmowała fuzję bankowości inwestycyjnej i pionu handlowego, a także wycofanie się z bankowości detalicznej po krytyce inwestorów dotyczącej strat i eskalacji kosztów.
Goldman Sachs odmówił komentarza w sprawie redukcji etatów. Solomon dał jednak do zrozumienia, że szykuje się taki scenariusz w zeszłym tygodniu, podczas jednej z konferencji. Menadżerowie mieli zostać poproszeni, by jeszcze przed końcem roku wyznaczyć pracowników, którzy mają zostać zwolnieni.
Financial Times zwraca uwagę, że Goldman Sachs był w ostatnich latach na fali zatrudniania. W tym roku w banku pracowało 49 100 osób, podczas gdy na koniec 2019 roku 38 300 osób.
Czytaj też:
Masowe zwolnienia w znanych firmach. To dopiero początek?Czytaj też:
Recesja w praktyce. Kolejny gigant zapowiada zwolnienie 8 tysięcy pracowników