Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) obowiązują od 2019 roku. Program został stworzony, by zachęcić Polaków do oszczędzania na czas emerytury. Grono to systematycznie rośnie i w październiku przekroczyło granicę 4 milionów uczestników. Partycypacja w programie przekroczyła 55 proc., a wartość zgromadzonych przez uczestników PPK aktywów przekroczyła 41 mld zł. – Cieszy mnie, że przekroczyliśmy liczbę 4 milionów uczestników w programie Pracowniczych Planów Kapitałowych – powiedział cytowany przez Bankier.pl Mariusz Jaszczyk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), który nadzoruje PPK.
4 miliony uczestników w PPK. Będzie 80 proc?
Z danych przytoczonych przez portal wynika, że w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku przybyło 252 tys. nowych uczestników. W analogicznym okresie ubiegłego roku było to 202 tys. – Na przestrzeni dziesięciu miesięcy aktywa przyrosły o blisko 10 mld zł. To pokazuje, że coraz więcej osób ufa programowi i regularnie odkłada środki na przyszłość – podkreśla Jaszczyk.
Wiceprezes PFR wylicza, że średnio każdego miesiąca do programu dołącza około 30 tys. osób, co pozwala wierzyć, że w kolejnych latach partycypacja może zbliżyć się do 80 proc., czyli poziomu, o jakim marzy PFR. – Chciałbym, żebyśmy w przyszłości rozmawiali o tym, że do programu należy 8 na 10 Polaków. To realny i ambitny cel – powiedział wiceszef PFR.
Podczas Forum Finansów 2025 we Wrocławiu Jaszczyk nie krył jednak, że wciąż największym wyzwaniem pozostaje niska świadomość emerytalna, zwłaszcza wśród młodych ludzi. PFR wraz z Uniwersytetem Warszawskim przeprowadził badanie, z którego wynika, że ponad połowa osób w wieku 19–29 lat wierzy, iż ich emerytura będzie stanowiła co najmniej 50 proc. ostatniego wynagrodzenia. Tymczasem prognozy wskazują, że w 2060 roku stopa zastąpienia spadnie do ok. 30 proc. – To oznacza, że młodzi ludzie muszą sami pomyśleć o dodatkowym zabezpieczeniu swojej przyszłości. I właśnie PPK jest jednym z narzędzi, które może im w tym pomóc – powiedział wiceprezes PFR.
Czytaj też:
Młodzi Polacy nie wiedzą co ich czeka. Chodzi o emeryturyCzytaj też:
Ta metoda oszczędzania bije na głowę lokaty. Ponad 50 proc. zysku rocznie
