Masowe zwolnienia w znanych firmach. To dopiero początek?

Masowe zwolnienia w znanych firmach. To dopiero początek?

Velux
Velux Źródło: Wikimedia Commons
Niemal 70 proc. firm uważa, że na przestrzeni ostatniego półrocza pogorszyły się warunki prowadzenia biznesu. Nadchodzący rok nie zapowiada poprawy, wiele przedsiębiorstw nie doczeka go w dotychczasowym składzie. Masowe zwolnienia w wielu zakładach już się zaczęły.

Jak pokazuje przeprowadzone na zlecenie Konfederacji Lewiatan badanie CBM Indicator, blisko 70 proc. przedsiębiorstw twierdzi, że na przestrzeni ostatniego półrocza pogorszyły się warunki prowadzenia biznesu. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku przedsiębiorcy zawiesili ponad 161 tys. firm, a zamknęli blisko 105 tys. To o 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

– Niepewność gospodarcza i rosnące koszty funkcjonowania skłaniają firmy do podejmowania działań mających na celu optymalizację kosztów. Popularnym sposobem, by zminimalizować rosnące koszty funkcjonowania, jest podniesienie cen własnych towarów lub usług. Zapowiada to aż 84 proc. przedsiębiorstw. Deklarują, że ceny oferowanych przez nich produktów i usług będą musiały wzrosnąć w najbliższych miesiącach o kilkadziesiąt procent – podkreśla cytowana przez „Gazetę Wyborczą" Nadia Kurtieva, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Co z zatrudnieniem? – W kwestii zatrudnienia większa ostrożność firm widoczna jest w decyzjach dotyczących m.in. wstrzymania nowych rekrutacji, posiłkowania się tymczasowym zewnętrznym wsparciem, np. pracą tymczasową, nieprzedłużaniem umów terminowych o pracę. Spora część dużych firm oczywiście ma opracowane już na wszelki wypadek programy zwolnień, w tym grupowych. Takie decyzje to jednak ostateczność, mając na uwadze wciąż duże problemy z pozyskiwaniem wykwalifikowanych pracowników – mówi Kurtieva.

Valux, MAN, Shopee – kto jeszcze zwalnia?

Ostateczność w ostatnim czasie nastąpiła w kilku znanych przedsiębiorstwach. Jak przypomina „Wyborcza", producent autobusów, firma MAN zamierza zwolnić w swoim zakładzie w Starachowicach 30 proc. załogi (pracę straci 860 osób). Powodem jest drastyczny spadek sprzedaży (w zeszłym roku sprzedano 4,6 tys. autobusów, podczas gdy w 2019 roku prawie 7,5 tys.). Zwolnienia ogłosił też polski oddział firmy Velux, producenta okien dachowych (liczba zwolnionych osób zostanie ustalona po rozmowach ze związkami zawodowymi), polski oddział Shopee (skala zwolnień to – jak informuje firma – w ujęciu procentowym wartość jednocyfrowa). Ponad 100 osób straci natomiast pracę w Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku. Redukcję etatów zapowiedział też koncern Philips, kroku tego nie wyklucza Krosno Glass, jedna z największych hut szkła użytkowego w Polsce i jeden z największych pracodawców na Podkarpaciu.

Sytuacji przedsiębiorstw w przyszłym roku – na co wskazuje m.in. Rzecznik MŚP Adam Abramowicz – nie poprawi podwyżka płacy minimalnej, która w związku z wysoką inflacją nastąpi w 2023 roku dwukrotnie. Inne wyzwanie dla przedsiębiorców to podwyżka składek na ZUS. Szacuje się, że w przyszłym roku przedsiębiorcy zapłacą miesięcznie 1418,48 zł, czyli o ponad 207 zł miesięcznie więcej niż w tym roku. Do tego dojdzie składka zdrowotna. Z przytoczonych przez gazetę wyliczeń dr Antoniego Kolka, szefa Instytutu Emerytalnego wynika, że przedsiębiorca z dochodem 10 tys. zł miesięcznie na skali podatkowej zapłaci 9 proc. składki zdrowotnej, czyli 900 zł. W sumie więc jego wszystkie składki przekroczą 2300 zł.

Czytaj też:
W tej branży proceder płacenia „pod stołem" kwitnie. Jest to wygodne dla obu stron
Czytaj też:
Idzie recesja. Duży zakład będzie zwalniał

Źródło: Gazeta Wyborcza