Na takie notowania Sfinks Polska czekał pięć lat. Akcje spółki rosły we wtorek o 18 proc. do poziomu 1,42 zł. Tak wysoko nie była ona notowana od 17 kwietnia 2018 roku. Jak podaje Business Insider Polska, wartość spółki wzrosła z 45 mln zł w poniedziałek do 54 mln zł. A jeszcze niedawno wydawało się kwestią czasu aż Sfinks ogłosi bankructwo.
Sfinks Polska. 20 kwartałów ze stratą
Portal przypomina, że przez 20 kwartałów z rzędu z przerwą na tylko jeden kwartał, spółka ponosiła straty. W tym czasie łączna strata wyniosła prawie 200 mln zł. Sfinks z trudem przetrwał lockdown.
– Chyba nikt, kto prowadzi działalność detaliczną, nie przeszedł suchą stopą lockdownu, dotyczy to także i nas. Na pewno jednak za sukces można uznać przetrwanie tak długiego lockdownu, kiedy to gastronomia przez siedem miesięcy miała praktycznie zamrożoną działalność – mówił mi jesienią 2021 roku, w okresie trzeciej fali pandemii Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska (rozmowa ukazała się w serwisie Retail Journal).
Cacek zdradził wówczas, że w trackie lockdownu zamknął 27 proc. restauracji.
Dlaczego teraz rynek uwierzył w Sfinksa? Jak zauważa Business Insider Polska, optymizm pojawił się po komunikacie z 10 lutego, kiedy spółka podała, że okrojona do 77 restauracji z 86 wcześniej sieć zwiększyła w styczniu obroty o 25,3 proc. rok do roku. Gdyby analizować tylko te 77 restauracji to wzrost obrotów porównywalnych (LFL—like for like) wyniósł nawet 32,4 proc. rdr.
Prezes Sfinks Polska zwraca uwagę, że na wynikach sprzedażowych spółki zwraca uwagę znaczenie konsekwentnie rozwijanego programu lojalnościowego Aperitif, w ramach którego klienci mogą korzystać ze specjalnych ofert i zniżek. – W styczniu używało go już ponad 510 tys. osób, co oznacza wzrost o 27 proc. rok do roku. Jest on aktualnie jednym z naszych najważniejszych rozwiązań marketingowych i odpowiada już za 23 proc. sprzedaży — podkreśla Sylwester Cacek.
Państwowi pożyczkodawcy
Portal zwraca uwagę, że utrzymanie przy życiu Sfinks zawdzięcza pożyczkodawcom, którzy mieli już wielokrotnie mieli prawo do licytowania majątku firmy, gdyż ta nie dotrzymała warunków kredytowych. Największy kredytodawca to państwowy Bank Ochrony Środowiska, który pożyczone pieniądze (63 mln zł) zabezpieczył na majątku Sfinksa. Inny państwowy pożyczkodawca, to ARP, która dała pieniądze na ratowanie spółki po pandemii (14,6 mln zł). Na podstawie układu termin spłaty kredytów i pożyczek wydłużono do 2030 roku.
W wyniku układu, który przewidywał umorzenie części pożyczek i emisję akcji obejmowanych za wierzytelności, zobowiązania krótkoterminowe Sfinks Polska spadły o 20 mln zł. Spółka ma spłacać tylko stałe odsetki 9,38 proc. od pożyczki aż do 2028 roku, potem dojdą raty kapitałowe przez dwa ostatnie lata układu (2029-2030).
Czytaj też:
Udany wtorek dla Dino Polska. Sieci udało się pobić rekordCzytaj też:
Znamy ulubiony sklep Polaków. Zacięta walka dwóch sieci