Adam Glapiński wypowiedział się na temat euro. „Nie powinniśmy rezygnować”

Adam Glapiński wypowiedział się na temat euro. „Nie powinniśmy rezygnować”

Adam Glapiński
Adam Glapiński Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Własna waluta przynosi wiele korzyści, (…) Złoty jest jedną ze składowych polskiego sukcesu gospodarczego. Nie powinniśmy i nie możemy zrezygnować ze złotego - napisał prezes NBP Adam Glapiński w liście do uczestników konferencji poświęconej suwerenności monetarnej.

Dyskusje o tym, czy Polska powinna przystąpić do strefy euro, przycichły, ale być może powrócą w trakcie rozpędzającej się kampanii wyborczej. Przy okazji konferencji poświęconej suwerenności monetarnej do korzyści wynikających z posiadania własnej waluty nawiązał prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński.

Adam Glapiński: Złoty jest jedną ze składowych polskiego sukcesu gospodarczego

„Własna waluta przynosi wiele korzyści, dzięki własnej walucie pozwalającej na suwerenną politykę monetarną Polska od lat może cieszyć się stabilnym wzrostem gospodarczym” – napisał szef banku centralnego w liście do uczestników odbywającej się we wtorek w Warszawie konferencji „Forum Suwerenności Monetarnej".

„Złoty jest jedną ze składowych polskiego sukcesu gospodarczego” - dodał prezes. Dlatego też „nie powinniśmy i nie możemy zrezygnować ze złotego”.

Zdaniem prezesa dowodem na znaczenie narodowej waluty było zapotrzebowanie na gotówkę, jakie obserwowaliśmy w pierwszych dniach wojny w Ukrainie, gdy tysiące Polaków, bojąc się rozszerzenia konfliktu, wypłaciło pieniądze z bankomatów.

Ilość gotówki w obiegu wzrosłą w czasie pandemii

Wcześniej „run na bankomaty” miał miejsce wiosną 2020 roku, gdy niepewność związana z pandemią kazała wielu osobom zabezpieczyć się w gotówkę. Zadziałał efekt kuli śniegowej: nawet osoby, które wcześniej nie planowały wypłat, decydowały się pójść do bankomatu, gdy widziały, ile osób wypłaca pieniądze. Nikt nie chciał być tym, który w razie przerw w działaniu bankowości internetowej albo zawieszenia funkcjonowania kart płatniczych zostanie bez pieniędzy.

Strach doprowadził do tego, że w niektórych bankomatach okresowo brakowało banknotów. To tym bardziej wzmagało strach, którego efektem były jeszcze dłuższe kolejki po tym, jak kasetki bankomatów zostały uzupełnione.

Zwiększone zapotrzebowanie na gotówkę pojawiało się za każdym razem, gdy rząd ogłaszał nowe restrykcje pandemiczne. W październiku 2020 roku, gdy ogłoszono m.in. zakaz przyjmowania gości w lokalach gastronomicznych (obowiązywał do maja 2021 roku), a liczba zakażonych bardzo szybko przyrastała, w obiegu było o 7 mld 873 mln zł więcej gotówki niż miesiąc wcześniej.

Był to największy przyrost gotówki od kwietnia 2020 roku.

„Warto podkreślić, że sam fakt przyrostu gotówki w obiegu jest czymś normalnym. Praktycznie z każdym miesiącem rośnie pula. Jeszcze 10 lat temu w gotówce trzymaliśmy niecałe 100 mld zł. Teraz mowa o prawie 300 mld zł” – wyjaśniał wtedy serwis money.pl.

Czytaj też:
Bankomaty będą niszczyły pieniądze. Nowe maszyny to dodatkowy koszt. Czy zapłacą za to klienci?
Czytaj też:
W wielu sklepach nadal można płacić tylko gotówką. O nowych przepisach niektórzy handlowcy nawet nie słyszeli

Źródło: WPROST.pl