Rosatom żąda od Finlandii 3 mld euro. Chodzi o kontrakt atomowy

Rosatom żąda od Finlandii 3 mld euro. Chodzi o kontrakt atomowy

Rosatom
Rosatom Źródło: Shutterstock
Ok. 3 mld euro odszkodowania domaga się od firmy Fennovoima Rosatom. Po ataku Rosji na Ukrainę, fińskie przedsiębiorstwo zerwało kontakt na budowę elektrowni atomowej.

Przypomnijmy, że na początku maja zeszłego roku firma projektowa Fennovoima, w której 34 proc. należało do Rosatomu (Rosyjska Państwowa Korporacja Energii Jądrowej) ogłosiła, że rozwiazała kontrakt z Rosjanami na budowę elektrowni atomowej Hanhikivi-1. Ruch ten podyktowany był niechęcią fińskiej firmy do prowadzenia biznesu z krajem, który niespełna trzy miesiące wcześniej rozpoczął inwazję na Ukrainę. Ponadto, zdaniem Finlandii, budowa była poważnie opóźniona z winy Rosjan, którzy nie byli w stanie zrealizować kontraktu.

Rosatom chce 3 mld euro odszkodowania

W związku z zerwaniem kontaktu na budowę elektrowni atomowej Rosatom pozwał fińską firmę. Międzynarodowe sądy arbitrażowe rozpatrują roszczenia korporacji na łączną kwotę ok. 3 mld euro.

Rosjanie – jak podaje „Rzeczpospolita" – domagają się też przedterminowego spłacenia udzielonej na budowę pożyczki. – Żądamy wcześniejszej spłaty pożyczki w wysokości 920,5 mln euro udzielonej fińskiej firmie Fennovoima Oy na sfinansowanie budowy elektrowni jądrowej Hanhikivi 1 – napisano w sprawozdaniu koncernu za 2022 rok.

Rosjanie nie podali, do jakich międzynarodowych instytucji arbitrażowych złożyli pozwy.

Jak pisze gazeta, projekt Hanhikivi-1 zakładał budowę jednoblokowej elektrowni jądrowej z rosyjskim reaktorem WWER-1200 generacji 3+ o mocy 1200 MW. Fińska elektrownia miała być całkowicie zależna od Rosjan. Rosatom miał zaopatrywać siłownię w paliwo jądrowe i odbierać odpady. Produkcja prądu miała ruszyć w 2024 roku.

Koszt budowy elektrowni szacowano na ok. 7-7,5 mld euro.

Czytaj też:
Rosjanie wdarli się na teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Uprowadzili pracowników
Czytaj też:
UFO nad rosyjską elektrownią atomową. „Rozpędził się do 200 km/h”

Źródło: Rzeczpospolita