Na aukcję organizowaną przez dom aukcyjny Christie's w Genewie trafiły broszki, pierścionki, naszyjniki z pereł i bransolety ozdobione diamentami i rubinami, zaprojektowane przez luksusowe domy jubilerskie, takie jak Bulgari, Cartier, Tiffany, Harry Winston. Szacowana wartość klejnotów to 136 milionów euro, a należały do urodzonej w 1941 roku Heidi Horten, austriackiej miliarderki i kolekcjonerki sztuki.
Biżuteria najbogatszej Austriaczki trafiła po jej śmierci na aukcję
Oprócz drogiej biżuterii Heidi Horten kolekcjonowała także sztukę nowoczesną, która wystawiana jest w Heidi Horten Collection, pierwszym prywatnym muzeum w Austrii. Wkrótce po jego otwarciu w 2022 roku kolekcjonerka i miliarderka zmarła, dlatego też należąca do niej biżuteria trafiła na aukcję.
Do fortuny kobieta doszła dzięki swojemu mężowi i przedsiębiorcy Helmutowi Hortenowi, aktywnemu członkowi NSDAP w latach 1937-1944. Korzystał z „aryzacji”, czyli procedury wywłaszczania majątków żydowskich po dojściu Adolfa Hitlera do władzy. Żydów pozbawiono firm i majątku. W 1937 roku Horten przejął dom towarowy „Gebrüder Alsberg” w Duisburgu w Zagłębiu Rury, po czym zwolnił wszystkich żydowskich pracowników. W kolejnych latach Helmut Horten przejmował kolejne domy towarowe od żydowskich właścicieli i zgromadził pokaźny majątek – czytamy w Deutsche Welle.
W swoich fabrykach zatrudniał także pracowników przymusowych, by zaoszczędzić na wynagrodzeniach.
Wątpliwy raport oczyszczający imię Helmuta Hortena
Aby oczyścić nazwisko zmarłego małżonka, Heidi Horten w 2021 roku zleciła przygotowanie raportu na temat przeprowadzonych przez niego transakcji. Wynika z niego, że biznesmen nie posuwał się do szantażu, ale żydowscy handlarze mieli dobrowolnie przenosić własność swoich sklepów. Żyjący świadkowie tamtych wydarzeń zapamiętali to jednak inaczej. Stephanie Stephan, której ojciec był członkiem zarządu firmy odzieżowej „Gebrüder Gerzon”, zeznała, że Horten groził żydowskim właścicielom więzieniem i obozem koncentracyjnym. Ponadto trudno zakładać, że żydowscy przedsiębiorcy oddawali swój majątek z poczucia obowiązku. Nawet jeśli nie byli przy tym bici, to godzili się na narzucone warunki, bo wiedzieli, że sprzeciw nic nie da. W ten sposób Horten zręcznie wykorzystał szereg okazji do wzbogacenia się.
Jako że raport został przygotowany na zlecenie żony nazisty, ustalenia jego autorów należy traktować z dużym dystansem.
Helmut Horten, król domów handlowych
Po wojnie Helmut Horten został aresztowany przez aliantów i spędził półtora roku w internowaniu. Został zwolniony na początku 1948 roku i od razu wrócił do prowadzenia interesów. Już pod koniec tego samego roku otworzył dom towarowy w Duisburgu, a następnie tak szybko otwierał kolejne, że został uznany za niemieckiego „króla domów towarowych”.
Wypłacił częściowe odszkodowania rodzinom żydowskim, których domy towarowe przejął w czasach nazizmu, ale poza tym milczał na temat swojej działalności gospodarczej w latach 1933-1945. W latach 60. Poślubił młodszą o 32 lata Heidi i razem prowadzili luksusowe życie. Helmut zmarł w 1987 roku, a majątek odziedziczyła wdowa.
Przez lata kolekcjonowała m.in. prace niemieckich ekspresjonistów, które nabyła jeszcze wspólnie z Helmutem Hortenem, posiadała także prace Paula Klee, Joana Miró, Pabla Picasso, Marka Rothko.
Dom aukcyjny nie wycofa się z aukcji
Aukcja biżuterii budzi kontrowersje, bo choć sama Heidi Horten nie miała nic wspólnego ze zbrodniami nazizmu, to przecież korzystała z majątku męża. „Ta sprzedaż jest nieprzyzwoita” – powiedział agencji informacyjnej AFP Yonathan Arfi, przewodniczący francuskiej żydowskiej organizacji dachowej CRIF. Zwrócił uwagę, że nie dość, że biżuteria została zakupiona za zrabowane Żydom pieniądze, a to jeszcze sprzedaż służy finansowaniu fundacji, „której misją jest zachowanie dla potomności nazwiska byłego nazisty”.
Do aukcyjny Christie’s zna rangę zarzutów, ale nie zrezygnuje z przeprowadzenia sprzedaży liczącej ponad 700 elementów kolekcji biżuterii.
Czytaj też:
Różowy diament odkryty w Angoli. Jest jednym z największych na świecieCzytaj też:
Najdroższy naszyjnik z kolekcji Tiffany trafi na sprzedaż. Diamenty w platynie za co najmniej 20 mln dolarów