Ta petycja rozgrzała Polskę. Jej autor proponuje, aby kobiety bezdzietne przechodziły na emeryturę dopiero w wieku 65 lat. Ma to być pierwszy krok w kierunku stopniowego zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Tymczasem zaproponowane przez anonimowego dla opinii publicznej pomysłodawcę rozwiązanie zdaniem ekspertów może naruszać Konstytucję.
– Pomysł, by wydłużyć wiek emerytalny wyłącznie dla kobiet bezdzietnych, budzi poważne wątpliwości natury konstytucyjnej i społecznej – zauważa w rozmowie z „Wprost” radca prawny Marta Kopeć z Kancelarii Kopeć Zaborowski.
Podwyższenie wieku emerytalnego – anonimowa petycja
Przypomnijmy, że 7 października 2025 r. w Biuletynie Informacji Publicznej Kancelarii Prezydenta opublikowano petycję dotyczącą świadczeń emerytalnych. Autor wnioskuje, aby Prezydent podjął inicjatywę ustawodawczą „zmierzającą do stopniowego zrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn” i proponuje, aby w pierwszym etapie podnieść wiek emerytalny bezdzietnych kobiet do 65 lat.
Dokument został przekazany do komórki prawnej KPRP. Wnoszący nie wyraził zgody na ujawnienie swoich danych, dlatego jego nazwisko lub nazwa podmiotu pozostają niejawne.
Prawniczka: „To nosi znamiona dyskryminacji i stygmatyzacji kobiet”
Ekspertka podkreśla, że wprowadzenie takiego rozróżnienia może naruszać zasadę równości wobec prawa, o której mowa w art. 32 Konstytucji RP.
– Obywatelki nie mogą być różnicowane w zakresie swoich praw i obowiązków wyłącznie ze względu na fakt posiadania lub nieposiadania dzieci. Tego rodzaju rozwiązanie nosi znamiona dyskryminacji i stygmatyzacji kobiet, które z różnych powodów – często niezależnych od nich samych – nie zostały matkami – stwierdza prawniczka.
Emerytalne „bykowe” tylko dla kobiet?
Jak zauważa ekspertka, wspieranie rodzin i polityka prorodzinna są ważnym celem państwa, ale nie mogą prowadzić do karania tych, którzy dzieci nie mają.
– Państwo powinno wzmacniać i wspierać rodziców w wychowywaniu dzieci, nie zaś wprowadzać rozwiązania, które w praktyce dzielą kobiety na „lepsze” i „gorsze”. Absurdalne jest również to, że pomysł dotyczy wyłącznie kobiet – pomijając całkowicie mężczyzn – zauważa mec. Kopeć, przypominając o pamiętnym podatek dla bezdzietnych mężczyzn z czasów PRL.
– Pamiętajmy, że w Polsce obowiązywał kiedyś podatek dla bezdzietnych, tzw. bykowe. Podatek ten został zniesiony w 1973 roku po zmianach społecznych i ekonomicznych. Nie potwierdzono wówczas skuteczności w motywowaniu do zawierania małżeństw i wzrostu dzietności. Co więcej, podatek ten krytykowano, wskazując na dyskryminację, piętnowanie społeczne, a także podkreślając, że stanowi on karę za styl życia – mówi ekspertka.
– Zrozumiałe jest, że państwo może dążyć do zwiększenia dzietności, bo leży to w jego długofalowym interesie demograficznym. Jednak nawet wówczas nie może w sposób arbitralny i nieuzasadniony różnicować sytuacji kobiet i mężczyzn. W przeciwnym razie państwo samo podważa fundament sprawiedliwości społecznej, na której powinno się opierać – stwierdza prawniczka.
Czytaj też:
Spór o emerytury. Bezdzietne Polki będą pracować dłużej?
Ekspertka: „To nie może być powiązane z faktem posiadania dzieci”
Autor petycji wskazuje na demografię i rosnące obciążenie systemu jako tło swojego postulatu. Uzasadnia, że kobiety żyją średnio o 7,5 roku dłużej, co oznacza dłuższy okres pobierania świadczeń emerytalnych, a brak potomstwa eliminuje „społeczne przesłanki” do wcześniejszego przejścia na emeryturę. Jednocześnie podkreśla, że rosnące obciążenie ZUS i spadająca liczba urodzeń wymagają jego zdaniem „odważnych decyzji” w kwestii stopniowego zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.
Jak zauważa ekspertka, kwestia podniesienia wieku emerytalnego dla kobiet jest ważnym tematem, nad którym trzeba się pochylić, jednak „bezdzietność” nie może być tu wyznacznikiem.
– Kobiety żyją obecnie dłużej i często w lepszej kondycji zdrowotnej niż mężczyźni, co może stanowić racjonalny argument w dyskusji o zrównaniu wieku emerytalnego – ale z pewnością nie może to być powiązane z faktem posiadania dzieci. Polityka państwa w tym zakresie powinna być przemyślana, spójna i przede wszystkim – równa wobec wszystkich obywateli – stwierdza stanowczo mec. Kopeć.
Czytaj też:
Zwolnienie z powodu siły wyższej. Pracodawcy alarmują, ekspert wyjaśnia
Polacy mówią „nie”!
Najnowszy sondaż SW Research dla „Wprost” pokazuje, że aż 58,3 proc. ankietowanych nie popiera pomysłu podniesienia wieku emerytalnego dla bezdzietnych kobiet. Z kolei niespełna 22 proc. respondentów uważa, że kobiety bezdzietne powinny pracować dłużej, a niemal co piąty badany (19,7 proc.) nie ma zdania w tej sprawie.
Sondaż ujawnia także wyraźne różnice w opiniach kobiet i mężczyzn. Propozycja zawarta w petycji nie przypadła do gustu aż 68,3 proc. pań, podczas gdy jedynie 16 proc. z nich ją popiera. Wśród panów odsetek głosów na „nie” był niższy, ale wciąż znacząco przewyższa grupę zwolenników pomysłu – odpowiednio 47,1 proc. wobec 28,4 proc.
Czytaj też:
Rewolucja w prawie spadkowym. Już wkrótce nowe zasady dziedziczeniaCzytaj też:
Dziura w budżecie NFZ. Jest sposób, żeby ją załatać
