W prywatnych domach znajdują się obrazy znanych artystów i historyczne dzieła sztuki. Wielu właścicieli nawet nie wie, że posiada prawdziwy skarb, który jest wart fortunę. Dla nich to rodzinna pamiątka, która od pokoleń należała do rodziny. Czasem, zupełnie przez przypadek, ktoś odnajdzie bardzo cenne malowidło, które trafi na aukcję lub zostanie zakupione przez muzeum.
Obraz Chełmońskiego od lat uważano za zaginiony
Tak było i tym razem. W podwarszawskim Komorowie odnaleziono zaginiony 133 lata temu obraz Józefa Chełmońskiego. Słynne malowidło „Wieczór letni” powstało w 1875 roku, a ostatnia wzmianka o nim pochodzi z 1890 roku, gdy obraz został wystawiony na indywidualnej wystawie w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych. Później z niewiadomych przyczyn ślad po płótnie zaginął.
O zaginionym obrazie eksperci dyskutowali przez lata. Nikt nie wiedział, jak ten obraz wygląda, choć wiele o nim wiedziano. W Muzeum Narodowym w Krakowie zachował się jedynie ołówkowy szkic. Tymczasem obraz przez wiele dekad wisiał na ścianie domu jednorodzinnego i stanowił pamiątkę rodzinną przekazywaną sobie z pokolenia na pokolenie.
Drogocenny eksponat przedstawia scenę we wnętrzu, a jej bohaterką prawdopodobnie jest kuzynka Chełmońskiego. Dzieło malarza przez lata było niedoceniane przez krytyków. Pozytywne opinie zaczęło zbierać pod koniec XIX wieku, tuż po powrocie artysty z Francji do kraju. Zdaniem ekspertów obraz zdecydowanie wyprzedził swój czas. Jest jednym ze sztandarowych dokonań malarstwa polskiego doby dojrzałego realizmu.
Zdaniem Tomasza Dziewickiego, historyka sztuki, kierownika działu Sztuka Dawna w DESA Unicum to jeden z tych obrazów, które rozpoczęły w jakimś sensie historię sztuki nowoczesnej w Polsce. – Chełmoński malował to, co widział. Malował w sposób realistyczny, naturalistyczny i godził – pokazawszy te obrazy w Warszawie – w lokalne gusta artystyczne, bardzo skostniałe, bardzo tradycjonalistyczne, zachowawcze, oparte o klasyczne kanony – mówił kilka dni temu w rozmowie z Wprost.pl.
Malowidło Chełmońskiego już wkrótce trafi na aukcję organizowaną przez Dom Aukcyjny DESA Unicum. Cena wywoławcza wynosi 2,9 mln zł. Zdaniem ekspertów obraz może zostać sprzedany za kwotę dwukrotnie wyższą.
Dzieło znanego artysty wyniesiono na śmietnik
Obraz Chełmońskiego nie jest jedynym odnalezionym po latach eksponatem. W ubiegłym roku jeden z mieszkańców Przemyśla wyniósł na śmietnik obraz „Następny K-ROK?” Dzieło nieżyjącego już artysty Andrzeja Kubata leżało przy koszach na śmieci. Dzięki uprzejmości jednego z mieszkańców dzieło nie trafiło ani do prywatnych zbiorów, ani na aukcję, ale do Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.
Wpleciona w tytule gra słów to pewnego rodzaju biografia artysty, który w ten sposób zaznaczył kilka ważnych wydarzeń w swoim życiu. W 1992 roku Andrzej Kubat wyjechał na stałe do Kanady. Miał to być następny krok w jego życiu, co do którego artysta miał jednak wątpliwości. Stąd w tytule obrazu znalazł się znak zapytania.
Historyczne banknoty wisiały na ścianie domu. Stanowiły pamiątkę rodzinną
Kilkanaście lat temu w dość nietypowych okolicznościach odnaleziono obraz "Święty Stanisław karcący Bolesława Śmiałego". Dzieło mistrza Jana Matejki z 1877 roku, przez wiele lat było uznawane za zaginione. Dwa lata temu, kolekcjoner wystawił je na aukcji.
Nie tylko obrazy, ale również inne historyczne przedmioty można spotkać w prywatnych kolekcjach, które przez wiele osób są uznawane jako cenna rodzinna pamiątka. W maju na aukcję trafił stary, zniszczony banknot o nominale 500 zł. Przez dziesięciolecia banknot ten łącznie z pięciozłotówką z Insurekcji Kościuszkowskiej wisiał oprawiony w ramkę na ścianie francuskiego domu. Dla kolejnych pokoleń był namiastką polskości, pamiątką po ważnym wydarzeniu historycznym. Nowy nabywca zapłacił za niego fortunę.
Czytaj też:
Chcesz otrzymać Order Virtuti Militari? Wystarczy kupićCzytaj też:
Polonez w fabrycznym stanie trafi na aukcję. Jest wart tyle, co nowy mercedes