Od wtorku zaostrzone zasady zakazu handlu. Żabka komentuje

Od wtorku zaostrzone zasady zakazu handlu. Żabka komentuje

Żabka
Żabka Źródło: Shutterstock / ArDanMe
Od 1 sierpnia - w związku z zakończeniem stanu zagrożenia epidemicznego w Polsce - zmienią się przepisy dotyczące zakazu handlu w niedzielę. Do owych zmian odniosła się Żabka, której placówki są często dostępne dla klientów w niehandlowe niedziele.

Wprowadzona pod koniec marca 2020 roku ustawa covidowa wprowadziła ułatwienia dla sprzedawców i poluzowała zasady dotyczące zakazu handlu w niedziele (dwa miesiące wcześniej weszły w życie restrykcyjne zasady na mocy których liczbę niedziel handlowych ograniczono do zaledwie siedmiu w ciągu roku). Przepisy zakładały, że niedzielny zakaz „nie obowiązuje w zakresie wykonywania czynności związanych z handlem, polegających na rozładowywaniu, przyjmowaniu i ekspozycji towarów pierwszej potrzeby oraz powierzania pracownikowi lub zatrudnionemu wykonywania takich czynności". W praktyce chodziło to, by na sklepowych półkach nie zabrakło produktów szczególnie w tamtym czasie nabywanych jak ryż, mąka, czy papier toaletowy.

Zaostrzenie zakazu handlu. Co z Żabką?

Jak już jednak informowaliśmy, wraz z początkiem lipca przestały obowiązywać w Polsce przepisy o stanie zagrożenia epidemicznego. W ustawie covidowej wskazano, że zapisy dotyczące zakazu handlu w niedzielę mają obowiązywać "w okresie 30 dni następujących po ich odwołaniu". To oznacza, że od 1 sierpnia wyjątki w ustawie o handlu w niedziele przestaną obowiązywać.

Serwis Money.pl zapytał biuro prasowe Żabki (sklepy tej sieci często są otwarte w niedziele niehandlowe), czy zmiany w przepisach wpłyną na otwarcie placówek w ostatnim dniu tygodnia. – Z naszych informacji wynika, że większość z nich [franczyzobiorców – przyp. red.] otwiera sklepy w dni objęte ograniczeniami, korzystając z wyłączenia dla przedsiębiorców działających we własnym imieniu i na własny rachunek, prowadząc sprzedaż osobiście – podkreśla biuro prasowe Żabki.

Przedstawiciele sieci informują również, że wraz z publikacją rozporządzenia o zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego poinformowano współpracujących, że od 30 lipca korzystanie z dodatkowego wsparcia pracowników nie będzie już możliwie. – Według naszej wiedzy było to rozwiązanie prawne stanowiące jedynie dodatkowe wsparcie, z jakiego korzystali wybrani franczyzobiorcy sieci Żabka, chcący prowadzić sprzedaż w niedzielę, dlatego nie przewidujemy znaczących zmian w statystyce działalności placówek w dni objęte ograniczeniami – podaje biuro prasowe Żabki.

Przepisy uderzały w pracowników?

Szef handlowej „Solidarności" Alfred Bujara zwraca uwagę w rozmowie z serwisem, że właściciele różnych sklepów, wykorzystując furtkę w przepisach, wymagali często od swoich pracowników, aby przychodzili w niedziele do pracy, żeby wykładać każdy towar, nie tylko niezbędny, łącznie z alkoholem i papierosami, ale też np. posprzątać. – To było bardzo niepokojące. Podobnie działo się, kiedy sklep miał kasy samoobsługowe – pracownicy w środku wykładali towar, sprzątali, a klienci mogli robić zakupy – Bujara.

Za złamanie zakazu przedsiębiorcy grozi kara grzywny w wysokości od 1000 do 100 000 zł. Przy dalszym łamaniu przepisów, właścicielowi grozi kara więzienia.

Przypomnijmy, że najbliższa niedziela handlowa przypada 27 sierpnia.

Czytaj też:
Czy 30 lipca wypada niedziela handlowa? Gdzie zrobimy zakupy?
Czytaj też:
Darmowe hot-dogi w Żabce. Promocja kończy się 1 sierpnia

Źródło: Money.pl, Wprost.pl