Bezpieczny Kredyt 2 proc. po trzech miesiącach. Ekspert: Deweloperzy bawią się w ciuciubabkę

Bezpieczny Kredyt 2 proc. po trzech miesiącach. Ekspert: Deweloperzy bawią się w ciuciubabkę

Deweloperzy
Deweloperzy Źródło:Foto.Sports
Trzy miesiące po uruchomieniu programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., eksperci analizowali jego wpływ na rynek mieszkaniowy. W ich ocenie część deweloperów zaczęła bawić się z klientami w ciuciubabkę, świadomie ukrywając mieszkania po najniższej cenie, po to, by nie wyprzedać wszystkich obecnie posiadanych.

3 października mineły trzy miesiące od uruchomienia rządowego programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. O programie i jego wpływie na rynek mieszkaniowy dyskutowano podczas Dnia Mieszkań w Bankier.pl.

Bezpieczny Kredyt 2 proc. po trzech miesiącach

Robert Chojnacki, CEO REDNET Property Group, zwracał uwagę, że po wdrożeniu programu deweloperzy zaczęli bawić się z klientami w ciuciubabkę. – Część deweloperów świadomie zaczęła ukrywać najmniejsze mieszkania o najniższej cenie całkowitej po to, by nie wyprzedać wszystkich obecnie posiadanych. Jest to swoisty hazard, ale dzieje się tak, ponieważ deweloperzy mają świadomość, że ceny mogą być jeszcze wyższe – mówi Chojnacki, cytowany przez Bankier.pl.

Ekspert podkreśla, że deweloperom zależy także na tym, by sprzedaż mieszkań odbywała się równomiernie – w podobnym tempie wyprzedawane były zarówno mieszkania najmniejsze (z tzw. segmentu popularnego) jak i największe lokale. W jego ocenie czeka nas „co najmniej pół roku dużej nierównowagi podażowej, ale później podaż się znajdzie". – Deweloperzy zawsze będą narzekać na podaż, ale – choć projektu nie da się stworzyć w jedną noc – zawsze potrafią z rękawa wyciągnąć nowe inwestycje – podkreśla Chojnacki.

Marcin Jańczuk, CMO Metrohouse, podkreśla, że spadek podaży odczuwany jest także na rynku wtórnym. – Z naszych danych wynika, że popyt na rynku mieszkaniowym w porównaniu do zeszłego roku wzrósł dwukrotnie. Zmniejszyła się także liczba ofert na rynku wtórnym. Średnio to spadek o 6 proc. w ujęciu rocznym, ale w niektórych segmentach cenowych i w niektórych miastach podaż zmniejszyła się o kilkanaście procent. Najbardziej brakuje mieszkań o powierzchni od 40 do 60 mkw., czyli lokali najpopularniejszych. Takich mieszkań brakuje zresztą również na rynku pierwotnym, a jeśli są, to często z odległymi terminami oddania inwestycji – mówi Jańczuk.

Z danych Związku Banków Polskich (ZBP) wynika, że liczba wniosków o Bezpieczny Kredyt 2 proc. przekroczyła już 50 tys. Do tej pory banki podpisały jednak niespełna 15 tys. umów kredytowych. Przedstawiciele ZBP wyjaśniaja, że liczba faktycznych wnioskodawców jest niższa, ponieważ wielu z nich składało jednocześnie wnioski do kilku banków.

Będzie wysyp wniosków?

Eksperci prognozują, że koniec roku upłynie pod znakiem wysypu wniosków o Bezpieczny Kredyt 2 proc. – Zadziała tu czynnik psychologiczny. Coraz częściej mówi się bowiem o limitach w ramach Bezpiecznego Kredytu 2 proc. W związku z tym pod koniec roku w drugiej fali wnioskodawców znajdą się te osoby, które będą chciały wziąć kredyt z obawy o wyczerpanie limitu dopłat – mówi Marcin Jańczuk.

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda powiedział wczoraj w wywiadzie dla Radia Plus, że w tym roku każdy zainteresowany kredytem zostanie obsłużony, a w przyszłym roku rząd zamierza „dokładać". – Pod koniec roku będziemy aktualizować te wartości i dosypywać środków. Pan premier powiedział, że w 2024 roku będziemy raczej ten limit dopasowywać do liczby zainteresowanych – powiedział szef resortu rozwoju i technologii.

Pytany, czy np. wiosną przyszłego roku nie okaże się, że pula przeznaczona na Bezpieczny Kredyt 2 proc. wyczerpała się, Buda odpowiedział: – Nie. To jest dedykowane bardzo wąskiej grupie, grupie, która chce kupić pierwsze mieszkanie. Taki program powinien zawsze obowiązywać.

Czytaj też:
Źródełko z Bezpiecznym Kredytem 2 proc. wysycha. Co z programem w przyszłym roku?

Czytaj też:
Kredyty mieszkaniowe w sierpniu. Najwięcej od 15 miesięcy

Źródło: Bankier.pl