Dieta, wolne w pracy. Na co mogą liczyć członkowie komisji wyborczych?

Dieta, wolne w pracy. Na co mogą liczyć członkowie komisji wyborczych?

Komisja wyborcza, zdjęcie ilustracyjne
Komisja wyborcza, zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP
Członkowie komisji wyborczych mogą liczyć nie tylko na diety, ale też na wolne w pracy. Muszą jednak pamiętać, aby zgłosić to odpowiednio wcześniej.

Dziś w Polsce odbywają się wybory parlamentarne. Ich przeprowadzenie nie byłoby możliwe bez członków komisji wyborczych. Być może nie wszyscy wiedzą, że osobom tym – na podstawie art. 154. kodeksu wyborczego – przysługują nie tylko diety, ale też zwrot kosztów podróży i noclegów.

Członkowie komisji wyborczych zarobią więcej

Członkowie komisji okręgowych, rejonowych i terytorialnych – jak pisze „Rzeczpospolita" – mogą również liczyć na zryczałtowane diety za czas związany z wykonywaniem zadań w komisjach. Chyba że pełnią funkcje z urzędu jako komisarze wyborczy, wówczas diet nie dostaną.

Członkowie obwodowych komisji wyborczych otrzymują zryczałtowane diet za czas związany z przeprowadzeniem głosowania oraz ustaleniem wyników głosowania. Za pracę przy wyborach parlamentarnych w 2023 roku przewodniczący tych komisji zarobią 800 zł, ich zastępcy – 700 zł, a zwykli członkowie – 600 zł. Kwoty te nie są obciążone podatkiem i składkami ZUS. Jak już informowaliśmy, w porównaniu z poprzednimi wyborami parlamentarnymi z 2019 roku stawki za pracę w komisji wyborczej znacząco wzrosły – o 300 zł dla przewodniczących i zastępców oraz o 250 zł dla członków komisji.

Diety będą wypłacane przez urzędy gmin. Podstawą do wypłaty jest pisemne potwierdzenie udziału w czynnościach komisji wyborczej, wystawione przez przewodniczącego albo zastępcę przewodniczącego właściwej komisji.

Na ile dni wolnego mogą liczyć członkowie komisji?

Warto podkreślić, że członkom komisji wyborczych przysługuje zwolnienie od pracy na dzień głosowania oraz liczenia głosów, a także na dzień następujący po dniu, w którym zakończono liczenie głosów. Jeśli zatem liczenie głosów w dzisiejszych wyborach (poza wynikami głosowania do Sejmu i Senatu konieczne będzie przeliczenie również głosów oddanych w referendum) przeciągnie się do poniedziałku, to członek komisji ma prawo do wolnego dnia w pracy również we wtorek. Na czas zwolnienia z wykonywania swoich obowiązków pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy. Oznacza to, że zwolnienia od pracy są pełnopłatne. Zarówno wynagrodzenie, jak i składki finansuje pracodawca.

Z kolei członkom obwodowych i terytorialnych komisji wyborczych przysługuje 5 dni zwolnienia od pracy, również z zachowaniem prawa do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, choć bez prawa do wynagrodzenia.

Istotne są terminy, w których należy zgłosić pracodawcy swoją nieobecność. Członkowie obwodowej lub terytorialnej komisji wyborczej muszą co najmniej na 3 dni przed przewidywanym terminem nieobecności w pracy uprzedzić pracodawcę o przyczynie i przewidywanym okresie tej nieobecności. Należy to zrobić na piśmie. Następnie, nie później niż następnego dnia po upływie okresu nieobecności w pracy, pracownik musi dostarczyć pracodawcy zaświadczenie usprawiedliwiające nieobecność w pracy wykonywaniem zadań komisji. Powinno ono zawierać:

  • imię i nazwisko osoby wchodzącej w skład danej komisji,
  • wskazanie podstawy prawnej zwolnienia od pracy,
  • przyczynę i czas nieobecności w pracy.

Zaświadczenie musi zostać opatrzone pieczęcią obwodowej lub terytorialnej komisji wyborczej i podpisane przez przewodniczącego komisji. Jeśli sam przewodniczący potrzebuje takiego zaświadczenia dla pracodawcy, podpis pod nim składa jego zastępca.

Czytaj też:
NA ŻYWO: Wybory parlamentarne 2023 i referendum. PKW o pierwszych zakłóceniach
Czytaj też:
Cisza wyborcza. Nawet 1 mln zł za jej złamanie

Źródło: Rzeczpospolita, Wprost.pl