Rafako rozważa wniosek o upadłość. Na reakcje nie trzeba było czekać

Rafako rozważa wniosek o upadłość. Na reakcje nie trzeba było czekać

Rafako
Rafako Źródło: Materiały prasowe / Rafako
Zarząd Rafako poinformował o podjęciu uchwały ws. rozważenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Choć nie jest to równoznaczne z samym złożeniem takiego wniosku, kurs spółki zareagował od razu przeceną.

Zarząd Rafako poinformował w giełdowym komunikacie o podjęciu uchwały ws. rozważenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Uchwała – jak zaznaczono – nie jest jednak równoznaczna z samym złożeniem takiego wniosku.

Od czego Rafako uzależnia wniosek o upadłość?

Jak podaje Bankier.pl, zarząd spółki wyznaczył katalog okoliczności, które będą miały kluczowe znaczenie w ostatecznym podejmowaniu decyzji w kwestii jej upadłości bądź odstąpienia od takiego wniosku. Chodzi m.in. o zgodę wierzycieli na odroczenie terminów płatności wymagalnych rat układowych co najmniej do dnia 30 listopada br., otrzymanie przez Rafako promesy udzielenia gwarancji w ramach limitu ubezpieczeniowego do kwoty 50 mln zł, wystawionej przez KUKE, czy uprawdopodobnienie realizacji procesu pozwalającego co najmniej na odzyskanie dodatniej wartości kapitałów własnych w ujęciu jednostkowym.

Na dzisiejszy komunikat kurs spółki zareagował od razu 10 proc. przeceną i spadł poniżej 1 zł. Następnie nastąpiło równoważenie kursu. Po wznowieniu handlu przecena sięgała 18,41 proc., a kurs znów był równoważony.

Bankier.pl zwraca uwagę, że to już druga w tym roku taka informacja od Rafako, po tym jak w styczniu podobny manewr zastosował poprzedni zarząd, gdy Tauron zażądał wypłaty kar umownych i odszkodowania za wykonanie bloku energetycznego w Jaworznie w wysokości ponad 1,3 mld zł.

O sporze między Tauronem a Rafako w tej kwestii pisaliśmy wielokrotnie. Nie dość, że został uruchomiony z opóźnieniem w listopadzie 2020 r., to już w czerwcu 2021 roku musiał zostać wyłączony. Jego działalność wznowiono w kwietniu zeszłego roku, potem jeszcze dwukrotnie był czasowo wyłączany.

Strony umowy przerzucały się odpowiedzialnością za zły stan bloku. Rafako przekonywało, że powodem awarii było używanie węgla nieodpowiedniej jakości, na co Tauron pokazywał analizy, które miały dowieść, że blok zaprojektowano i wykonano w sposób niewłaściwy. W styczniu tego roku Tauron wezwał Rafako do zapłaty kary w wysokości 1,3 mld zł, na producent kotłów odpowiedział oświadczeniem o ryzyku złożenia wniosku o upadłość.

Ostatecznie w marcu br. firmy zawarły ugodę i polubownie zakończyły spór. Tauron otrzymał od Rafako 240 mln zł z tytułu roszczeń. Rafako wraz ze swoją spółką zależną miało z kolei dostać od Tauronu Wytwarzanie ponad 65 mln zł.

Prawie 238 mln zł staty w I kwartale

Rozwiązanie sporu nie odsunęło jednak od Rafako bardzo poważnych problemów finansowych. W maju Grupa Rafako szacowała, że w pierwszym kwartale miała 237,8 mln zł straty netto. Również w maju rada nadzorcza zdymisjonowała prezesa Radosława Domagalskiego-Łabędzkiego. Jako powód podano „utratę zaufania”.

Domagalski-Łabędzki udzielił w lipcu wywiadu Dziennikowi Gazecie Prawnej, w którym stwierdził, że złożenie przez Rafako wniosku o upadłość to kwestia kilku tygodni.

Czytaj też:
Trwa zła passa w Rafako. Będą zwolnienia grupowe
Czytaj też:
Tusk w Rafako: Jesteście potrzebni Polsce

Źródło: Bankier.pl, Wprost.pl