W środę Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. O wczorajszej decyzji gremium mówił dziś podczas konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP), a zarazem przewodniczący Rady Adam Glapiński. Wskazywał on, że na decyzji zaważyły dwie przesłanki.
Inflacja znów wzrośnie?
– Po wcześniejszym dostosowaniu przestrzeń do ewentualnych dalszych obniżek stóp procentowych w krótkim okresie wyraźnie się zmniejszyła – powiedział Glapiński.
Jako drugą przesłankę szef NBP wskazał wzrost niepewności dotyczącej tempa dezinflacji w kolejnych kwartałach.
W sesji pytań od dziennikarzy pojawiła się kwestia dalszych decyzji RPP ws. wysokości stóp procentowych. Glapiński podkreślił, że nie było dyskusji na ten temat. Istotne będą dalsze odczyty inflacji. Prezes NBP przyznał, że może ona nieznacznie wzrosnąć.
– Z naszych projekcji i bliskich przewidywań wynika, że listopad i grudzień to będzie, jeśli spadek to bardzo niewielki inflacji, a raczej stabilizacja. Nawet się może zdarzyć niewielki wzrost – powiedział szef banku centralnego. – Ciekawy będzie styczeń, bo zobaczymy, które tarcze będą – dodał.
Cel inflacyjny pod koniec 2025 r.
Przypomnijmy, że według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja w październiku wyniosła 6,5 proc., podczas gdy we wrześniu było to 8,2 proc. Podczas konferencji Glapiński podkreślił, że według projekcji NBP cel inflacyjny (2,5 proc.) zostanie osiągnięty pod koniec 2025 roku.
Czytaj też:
Glapiński: Pokonaliśmy hydrę wysokiej inflacjiCzytaj też:
Nowy rząd postawi Glapińskiego przed Trybunałem Stanu? Pretekst dał człowiek prezydenta