Sumy, które tenisiści zgarniają za zwycięstwa w kolejnych turniejach, robią ogromne wrażenie na opinii publicznej. W wielu osobach buduje to przeświadczenie, że takie osoby jak np. Iga Świątek mają gigantyczne majątki. O realiach sportu, także tych finansowych mówił w programie Biznes Klasa psycholog zawodniczki Daria Abramowicz.
– To jest pozorna jawność (zarobków – przyp. red.). Ona opiera się o to, co piszą portale internetowe. Po każdej rundzie i każdym turnieju w przynajmniej jednym portalu jest informacja, że ktoś rozbił bank, ale nie mówi się o tym, że od wygranej pieniężnej płaci się podatki w kraju, w którym był turniej, a także w Polsce, że tenisiści sami utrzymują swoje zespoły i ponoszą wszystkie koszty zakwaterowania i podróży – powiedziała Daria Abramowicz.
Nawet 50 proc. podatku od wygranej
Jak zaznaczyła psycholog Igi Świątek, trzeba mieć świadomość, że systemy podatkowe w krajach, w których rozgrywane są turnieje, potrafią się od siebie bardzo różnić. Dobrym przykładem jest Francja, w której rozgrywany jest prestiżowy Roland Garros.
– W różnych krajach stawki podatkowe są inne. Oczywiście zawodnicy na najwyższym poziomie mają doradców finansowych i firmy, które zajmują się rozliczaniem podatków, ale zawodniczka, z którą mam przyjemność współpracować, sama jest żywo zainteresowana tym tematem, co jest bardzo ciekawe – powiedziała Daria Abramowicz.
– Gdy WTA podaje wysokość wygranych w poszczególnych turniejach, to to robi wrażenie. Dopiero potem, jak przychodzi informacja z francuskiego Urzędu Skarbowego, że trzeba zapłacić 46 lub 50 proc. podatku, to zaczyna boleć. Następuje nauka życia w praktyce – dodała.
– To oczywiście są bardzo dobre pieniądze. Praca psychologiczna w kontekście kapitału, majątku, którym zaczynają dysponować sportowy jest bardzo istotnym elementem na tak wysokim poziomie – zapewniła.
Czytaj też:
Czarna strona pracy z Igą Świątek. Daria Abramowicz otrzymała groźby śmierciCzytaj też:
Zaskakujące wyniki badań. Polacy są skłonni płacić wyższe podatki, aby odciążyć innych