Węgierski Centralny Urząd Statystyczny (KSH) podał, że inflacja CPI w tym krjau wyniosła w grudniu 2023 roku 5,5 proc. rok do roku, wobec 7,9 proc. w listopadzie. To jedenasty z rzędu spadek dynamiki wzrostu cen, a zarazem najniższy odczyt od września 2021 roku.
Inflacja na Węgrzech. Z 25 do 5,5 proc.
Najnowsze dane dotyczące cen dóbr i usług konsumpcyjnych na Węgrzech mogą robić wrażenie, gdyż jeszcze na początku zeszłego roku kraj Victora Orbana mierzył się z inflacją na poziomie 25 proc. Poziom jednocyfrowy osiągnęła ona dopiero w październiku (9,9 proc., wobec 12,2 proc. we wrześniu). Węgry były ostatnim krajem członkowskim Unii Europejskiej, który zwalczył dwucyfrową inflację, nie mówiąc już o tym, że przez wiele miesięcy były niechlubnym liderem inflacyjnego rankingu Eurostatu (ostatnio ustąpiły pod tym względem miejsca Czechom).
Najnowszy odczyt inflacji na Węgrzech – jak zauważa Bankier.pl – okazał się wyraźnie niższy od prognoz rynkowych. Rynkowy konsensus zakładał oczyt na poziomie 6 proc.
Portal zwraca uwagę, że tak znaczący spadek węgierskiej inflacji po części wynika z wygaśnięcia efektu niskiej bazy na krajowym rynku paliwowym. Do grudnia 2022 roku Budapeszt utrzymywał sztucznie zaniżone administracyjne ceny benzyny i oleju napędowego. Ale ponad rok temu na Węgrzech doszło do nagłego zerwania z polityką utrzymywania urzędowych cen paliw, co w 2023 roku doprowadziło do gwałtownego wzrostu wskaźnika CPI. W danych za ostatni miesiąc ubiegłego roku efekt ten właśnie wygasł.
Średnioroczna inflacja CPI na Węgrzech wyniosła w zeszłym roku 17,6 proc. W największym stopniu wzrosły ceny artykułów spożywczych (o niespełna 26 proc.), a także energii i gazu (o 18,6 proc.), oraz paliw i napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 15,4 proc.).
Węgry dogoniły Polskę
Po raz pierwszy od blisko półtora roku inflacja na Węgrzech jest niższa niż w Polsce. Przypomnijmy, że według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja w grudniu zeszłego roku wyniosła 6,1 proc., wobec 6,5 proc. w listopadzie. Rekord w naszym kraju to 18,4 proc., który został odnotowany w lutym 2023 roku.
Podczas środowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński podkreślił, że w marcu możemy spodziewać się spadku do ok. 3 proc., czyli w okolice celu inflacyjnego. – Spodziewamy się znacznego spadku inflacji. W pierwszym kwartale może być on nawet szybszy, niż przewidywaliśmy. Oznacza to, że w najbliższym czasie może ona spaść w okolice 3 proc., czyli w celu NBP, który wynosi 2,5 proc. W marcu będziemy w celu inflacyjnym, albo bardzo jego blisko. To zupełnie niesamowite – powiedział szef banku centralnego.
Glapiński zaznaczył jednak, że w drugim półroczu inflacja może odbić w górę i nawet się podwoić.
Czytaj też:
Inflacja w Polsce. Ponad 80 proc. gospodarstw spodziewa się wzrostu cenCzytaj też:
Co dalej ze wsparciem finansowym UE dla Ukrainy? Orban stawia nowe warunki