We wtorek odbyło się drugie posiedzenie „Zespołu Pracy dla Polski”, któremu przewodniczył były premier Mateusz Morawiecki. Dzisiejsze posiedzenie było poświęcone polityce energetycznej. Były szef rządu zaapelował do obecnego premiera Donalda Tuska o przedłużenie zamrożenia cen energii o kolejne sześć miesięcy do końca 2024 roku. Przypomnijmy, że obecne przepisy zakładają mrożenie cen energii na poziomie z 2022 roku do 30 czerwca br.
Co jeśli przedłużenia mrożenie cen energii nie będzie? Wyliczenia Morawieckiego
– Dziś kolejne posiedzenie Zespołu pracy dla Polski! Rozmawiamy o cenach energii. Cena energii to matka wszystkich cen. Z punktu widzenia przedsiębiorców to bardzo ważna część całej struktury kosztów. Podobnie zresztą, jak z punktu widzenia gospodarstwa domowego – zmiana ceny prądu dotyka wszystkich – napisał na Facebooku Morawiecki.
Z grafiki zamieszczonej w mediach społecznościowych przez byłego szefa rządu wynika, że jeśli przedłużenia zamrożenia cen energii nie będzie, to nastąpi wzrost cen średnio o 64 proc. Z największymi wzrostami – o 155 proc. – muszą liczyć się klienci firmy E.ON.
– Rząd powinien już teraz rozpocząć konsultacje tego, jaki będzie miał wpływ poziomu cen energii na przedsiębiorców. Wzrost cen dla nich może sięgać nawet 100 proc., bo zależy od kontraktów – powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej po zakończeniu spotkania.
Były premier zapowiedział poselski projekt przedłużenia obowiązującego mrożenia cen energii do końca 2024 roku finansowany z podatku od nadmiarowych przychodów, czyli windfall tax – To będzie podstawowy test, czy taka propozycja dobra dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw będzie rzeczywiście przedmiotem prac – powiedział Morawiecki.
Czytaj też:
Minister klimatu: Mrożenie cen energii to coraz większe obciążenie budżetoweCzytaj też:
Posiedzenie „Zespołu Pracy dla Polski”. Morawiecki zapowiedział dwa projekty ustaw