– Ostatnie dni września na detalicznym rynku paliw w Polsce przyniosły dalsze podwyżki. Cena żadnego z paliw nie przekroczyła jeszcze psychologicznej bariery sześciu złotych, a w nadchodzącym tygodniu, za sprawą przeceny na giełdach naftowych na świecie, wzrost cen na stacjach powinien wyhamować – podkreślają analitycy e-petrol.pl dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak.
Eksperci wskazują, że taniejąca w tym tygodniu ropa naftowa daje nadzieję na to, że średnia cena oleju napędowego nie przekroczy w najbliższym czasie poziomu 6 zł/l. Po raz ostatni taką cenę odnotowano w kwietniu tego roku.
Analitycy zwracają uwagę, że mijającym tygodniu w cennikach rafinerii mogliśmy zaobserwować spore wahania cenowe, a przed weekendem byliśmy świadkami obniżek, które skorygowały wzrost cen sprzed tygodnia.
– Metr sześcienny 95-oktanowej benzyny E10 jest aktualnie wyceniany przez producentów średnio na 4529,00 zł i kosztuje o 24 złote więcej niż w ubiegły piątek. Tańszy niż przed tygodniem jest olej napędowy, który potaniał o 91 złotych i jego średnia cena dzisiaj to 4640,60 zł/metr sześcienny – wyliczają Bogucki i Maziak.
Koniec podwyżek na stacjach?
Końcówka lata i początek jesieni nie okazały się zbyt łaskawe dla tankujących. Paliwa na stacjach drożeją nieprzerwanie od trzech tygodni. Na przełomie września i października najmocniej wzrosła cena benzyny E10. Zmiana wyniosła 5 groszy a litr tego paliwa kosztuje średnio 5,88 zł. Za tankowanie oleju napędowego kierowcy płacą średnio 5,99 zł/l, o 3 grosze więcej niż przed tygodniem. Z podwyżkowej tendencji wyłamał się jedynie autogaz, którego cena na stacjach spadła na przestrzeni tygodnia o 2 grosze do poziomu 2,62 zł/l.
Ile kierowcy zapłacą w przyszłym tygodniu? Analitycy e-petrol.pl prognozują stabilzację cen na stacjach paliw. Przewidywane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco:
- 5,81-5,92 zł/l dla 95-oktanowej benzyny,
- 5,92-6,03 zł/l dla oleju napędowego,
- 2,58-2,65 zł/l dla autogazu.
Czytaj też:
Polscy kierowcy coraz bardziej przekonują się do „elektryków". Jest wyraźny wzrostCzytaj też:
Rosja mierzy się z kryzysem paliwowym. Wprowadzono limity