Emerytura czy euro? Oto jest pytanie?

Emerytura czy euro? Oto jest pytanie?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte Archiwum
Mając do wyboru podniesienie wieku emerytalnego lub szybsze wejście Polski do strefy euro, wybrałbym to drugie. Koszty polityczne będą podobne, ale zwrot z inwestycji w euro będzie szybszy pisze Rafał Antczak, wiceprezes Deloitte.
Podniesienie wieku emerytalnego okaże się prawdopodobnie najbardziej kosztowną politycznie decyzją premiera Tuska. A jeśli tak, to reforma ta powinna się zwrócić gospodarce i państwu, tak jak zwracały się przełomowe reformy inwestycje z początków lat 90. Wysoka stopa zwrotu z reformy zależy od kilku czynników. Po pierwsze, reforma musi mieć charakter systemowy i leczyć przyczynę problemów, a nie skutek. Po drugie, reforma musi być całościowa, czyli nie zawierać dziur przywilejów, które zagrażają trwałości zmian albo znacząco podnoszą krańcowe koszty takiej reformy. Po trzecie, koszty i korzyści z reformy muszą być policzone dokładnie i niezależnie od poglądów zwolenników i przeciwników. Po czwarte, należy się także zastanowić, czy inna reforma nie przyniesie wyższej stopy zwrotu, czyli czy koszt alternatywny proponowanej reformy nie będzie zbyt wysoki.

Według najnowszych kalkulacji Ministerstwa Pracy podwyższenie i zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia przyniesie budżetowi oszczędności w kwocie 8,5 mld zł w latach 2013?2015 i 48,7 mld zł do 2020 r., czyli w osiem lat. Dla zmierzenia kosztu alternatywnego porównajmy to do innej przełomowej reformy, która również może przynieść oszczędności budżetowe. Mam na myśli przystąpienie Polski do strefy euro, które spowodowałoby spadek kosztów pożyczania pieniądza o co najmniej 200 pkt bazowych. W skali jednego roku dla samego sektora publicznego oznaczałoby to 10 mld zł niższych kosztów obsługi długu. Zadłużenie sektora niefinansowego (przedsiębiorstw i gospodarstw domowych) jest na podobnym poziomie jak sektora publicznego, więc korzyści z niższych kosztów długu dla sektora publicznego i prywatnego wyniosą razem około 20 mld zł rocznie. W ciągu trzech lat na emeryturach zyskamy siedmiokrotnie mniej niż na euro, a po ośmiu latach stopa zwrotu z euro nadal będzie ponadtrzykrotnie wyższa niż z emerytur. Koszty polityczne obu reform wydają się podobne.

Esej Rafała Antczaka publikujemy w aktualnym (4/2012) numerze 'Bloomberg Businessweek Polska'.