Jak trzeba będzie, to będziemy się bić!

Jak trzeba będzie, to będziemy się bić!

Dodano:   /  Zmieniono: 
– Mamy nadzieję, że rząd jednak się cofnie i siądzie z nami do stołu. A jeśli nie, to będziemy się o to bić – rzecznik Solidarności Marek Lewandowski P.Mierzejewski/Newspix.pl Źródło:Newspix.pl
Rzecznik Solidarności Marek Lewandowski zapowiada w rozmowie z Businesstoday.pl, że związek nie ma zamiaru składać broni w sprawie planowanej przez rząd reformy emerytalnej: Mamy nadzieję, że rząd jednak się cofnie i siądzie z nami do stołu. A jeśli nie, to będziemy się o to bić.
Karol Manys: Jakie działania planuje teraz Solidarność po fiasku swojego wniosku o przeprowadzenie referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego?

Marek Lewandowski: Fiaska się spodziewaliśmy, ponieważ arytmetyka sejmowa jest niestety nieubłagana. Dlatego też swoje działania planujemy od dawna, a debata sejmowa dała nam możliwość przedstawienia naszego stanowiska i naszego sposobu myślenia. Podnoszenie wieku emerytalnego nie jest żadnym wyjściem. Powinny zostać oskładkowane wszelkie dochody, i to nie na zasadzie dziwnych ryczałtów, tylko w zależności od wysokości tych dochodów. Z tego tytułu dziś nie wpływa do budżetu 10?11 mld zł rocznie.
Co do dalszych działań, to kilka razy zbierał się już w tej sprawie sztab protestacyjny i mamy przygotowany pewien scenariusz dalszych akcji. Mogę powiedzieć tyle, że to, co się działo w zeszłym tygodniu ? mam tu na myśli miasteczko przed kancelarią premiera i Sejmem ? to był jedynie wstęp.

Co dalej?

11 kwietnia, czyli zaraz po świętach, ponownie zbiera się sztab protestacyjny i tam będą zapadać stosowne decyzje o uruchomieniu kolejnych działań. Na pewno zorganizujemy dużą manifestację w Warszawie. Natomiast będzie tych działań więcej, bo jesteśmy nastawieni na długofalowe działanie.

Planujecie już w tej chwili poważniejsze akcje w czasie EURO 2012?

Dużo zależy od postawy samego rządu. Naszym głównym postulatem jest to, by wycofał się z mechanicznego podniesienia wieku emerytalnego i zaczął z nami wreszcie poważnie rozmawiać o reformie całego systemu emerytalnego. To, co proponuje w tej chwili rząd, nie jest żadną reformą. A już na pewno nie jest nią ten zgniły kompromis koalicyjny z emeryturami częściowymi. To jest tak, jak podsumował nasz przewodniczący: daje nam się dziś wybór między pracą aż do śmierci a śmiercią głodową. My tego na pewno nie zaakceptujemy. Jeśli rząd siądzie z nami do stołu i zacznie wreszcie rozmawiać, to żadne protesty nie będą potrzebne.

A jeśli nie zacznie, to nastąpi eskalacja?

Na pewno nie pozwolimy na to, by nas pomijano w rozmowach. Ale proszę nie mieszać w to terminu EURO, bo on nie ma tu nic do rzeczy. My nic nie planujemy pod EURO. Mistrzostwa się skończą, a my zostaniemy z problemami. To kalendarz narzucony przez premiera jest taki, że kulminacja naszych protestów może zbiec się z mistrzostwami. Ale powtarzam: to nie jest nasza wina. I jedno mogę obiecać: jeśli będziemy organizować akcje podczas EURO, to tak, by nie przeszkadzały samym imprezom. To nie będzie miało nic wspólnego z ich skalą czy ostrością.

No właśnie. Jeśli w czerwcu protesty jednocześnie zaczną taksówkarze, kolejarze, a do tego jeszcze celnicy oraz inne grupy zawodowe, to kłopoty będą.

Powtarzam, że to sam rząd narzuca takie terminy. Proszę popatrzeć: za miesiąc, czyli pod koniec kwietnia, ma być gotowy ostateczny projekt dotyczący zmian emerytalnych. Jeśli zmusimy rząd do kolejnych konsultacji (bo przecież tam będą jednak pewne zmiany i nie wyobrażam sobie, byśmy się do nich nie odnieśli), to robi nam się koniec maja, bo na opinię mamy w świetle prawa 30 dni. No i niestety to się zaczyna zbiegać z EURO. My naprawdę nie planowaliśmy specjalnych działań pod tę imprezę, my jedynie reagujemy na to, co narzuca nam rząd. Najlepsze rozwiązanie tej sytuacji byłoby takie, że rząd się jednak cofnie i siądzie z nami do stołu. A jeśli nie, to będziemy się o to bić!

O protestach, jakie różne grupy zawodowe planują na czas EURO, czytaj w magazynie 'Bloomberg Businessweek Polska', nr 7/2012, dostępnym od 2 kwietnia.