Runie wielki chiński mur

Runie wielki chiński mur

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spadek cen na rynku mieszkaniowym to tylko jeden z dowodów, że chińska gospodarka zwalnia 123RF
Ceny domów w Chinach spadły w marcu w rekordowej liczbie 37 z 70 monitorowanych miast. To pierwszy spadek w ujęciu rocznym, odkąd rząd wprowadził restrykcyjne środki mające ograniczyć spekulacje na rynku nieruchomości. Wcześniej, w latach 20002010, chiński sektor nieruchomości rozwijał się w oszałamiającym tempie. Dziś po okresie boomu pozostały miasta widma. Na tym wyzwania stojące przed Chinami wcale się nie kończą.
Miasto Ordos leży w Mongolii Wewnętrznej. Dzielnica Kangbashi została zaprojektowana dla miliona mieszkańców. Obecnie wybudowane budynki zapewniają mieszkania dla co najmniej 300 tys. osób, przeważnie pracowników pobliskiej kopalni i innych zakładów przemysłowych. Tymczasem w mieście żyje między 20 a 30 tys. ludzi. Tak wygląda typowe chińskie miasto widmo. Ordos to kolejny przykład nietrafionych logistycznie i cenowo inwestycji rządowych, w których niemal nikt nie mieszka, mimo w pełni rozwiniętej nowoczesnej infrastruktury. Poza mieszkaniami w Ordos wybudowano również teatry, centra wystawiennicze, muzea, budynki biurowe, szkoły. Szacuje się, że budowa miasta pochłonęła 161 mld dol. To niejedyne znane opuszczone miejsce w Chinach ? na południu kraju znajduje się drugie co do wielkości centrum handlowe na świecie, które w 99 proc. stoi puste.

Takie błędne decyzje są podręcznikowym przykładem przeinwestowania, które wywindowało ceny mieszkań w całym kraju. Chińczycy w strachu przed pęknięciem bańki wprowadzili w 2010 r. wiele ograniczeń dla inwestujących na rynku nieruchomości. Chiński nadzór bankowy zalecił m.in. bankom zwiększenie oprocentowania dla tych, którzy zaciągają trzeci kredyt hipoteczny. Zalecono też rządowe ograniczenia w kredytowaniu deweloperów.

Przecenie mieszkań przewodziło położone na wschodzie kraju miasto Wenzhou, gdzie ceny obniżyły się o 9 proc. w stosunku do marca 2011 r. W przypadku dwóch największych aglomeracji, Pekinu i Szanghaju, wskaźnik obniżył się o 0,8 proc., wynika z danych opublikowanych w środę przez Narodowe Biuro Statystyczne. Miesiąc wcześniej spadki cen odnotowano w 27 miastach, ale licząc rok do roku, wskaźnik był na plusie. W ujęciu miesięcznym w marcu ceny obniżyły się aż w 47 miastach.

Spadek cen na rynku mieszkaniowym to tylko jeden z dowodów, że chińska gospodarka zwalnia. Obecne spowolnienie (spadek z rekordowych 14,1 proc. wzrostu PKB w 2007 r. do planowanych 8,2 proc. w 2012 według MFW) wynika m.in. z ograniczenia popytu na dobra eksportowe Chin w Europie oraz USA. Obywatele zachodniego świata, w którym panuje kryzys zadłużeniowy, oszczędzają na wydatkach, co odbija się rykoszetem na wynikach gospodarczych Państwa Środka.

Długoterminowo Chiny muszą jednak zmierzyć się z dużo większym wyzwaniem. Wkrótce gospodarka ta będzie zmuszona nie tylko eksportować, ale także kupować dobra konsumpcyjne. Jej obywatele staną się bardziej wymagający, zamożniejsi, a przez to mniej konkurencyjni na światowych rynkach pracy (powoli oddając to pole Afryce). W ekonomii taka sytuacja znana jest jako middle income trap. O tym zagrożeniu wspominał też Robert B. Zoellick podczas prezentacji na temat wyzwań chińskiej gospodarki wygłoszonej w Pekinie w 2011 r. Według byłego prezesa Banku Światowego będzie to potężny cios wymierzony w jeden z istotnych fundamentów wzrostu Państwa Środka. W efekcie Chiny będą musiały stać się bardziej innowacyjne i otwarte, co z kolei wymaga większych wolnorynkowych reform i potężnych zmian instytucjonalnych.

W przeciwieństwie do Europy z powodu tak dynamicznie zachodzącej pierwszej transformacji Chiny będą musiały ją przejść w relatywnie krótkim czasie. Nastąpi wówczas okres silnych starć, nie tylko gospodarczych, ale i politycznych, które mogą doprowadzić do zamieszek i zmiany modelu władzy (co przy bardziej liberalnych rozwiązaniach może zaowocować również intensywną transformacją) lub do zakorzenienia na całe dekady obecnych systemów instytucjonalnych. Doprowadzić to może do zapaści gospodarczej, gdy obecny model i potencjał zostanie wyczerpany.