Czy Grecy pokażą eurostrefie gest Kozakiewicza?

Czy Grecy pokażą eurostrefie gest Kozakiewicza?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czarnym koniem greckich wyborów może zostać założona zaledwie w lutym partia Niezależna Grecja 123RF 
Przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi w Grecji rosną w siłę partie radykalne komuniści typu sowieckiego z jednej strony i neonaziści z drugiej. Większość z 32 partii ubiegających się o mandaty gra kartą sprzeciwu wobec reform oszczędnościowych narzuconych przez UE. Nawet nowy lider Pasoku i do niedawna minister finansów wabi wyborców możliwością wyjścia ze strefy euro.
Po ulicach Aten w poszukiwaniu potrzebujących mieszkańców stolicy krąży rozklekotany błękitny van wypakowany po sufit żywnością, odzieżą i zabawkami. Z pomocy mogą korzystać jednak tylko rodowici Grecy. Tę akcję wyborczą w stylu Robin Hooda prowadzi bowiem neonazistowska partia Złoty Świt, która głosi, że zaminuje granice kraju i ogrodzi kraj drutami pod napięciem, aby powstrzymać napływ imigrantów. W poprzednich wyborach w 2009 r. nacjonaliści zdobyli zaledwie 0,29 proc. głosów. Teraz sondaże przedwyborcze wskazują, że zyskają 5 proc. Jest bardzo prawdopodobne, że Złoty Świt po raz pierwszy wejdzie do parlamentu.

Dwie wiodące partie greckie, czyli socjalistyczny Pasok i konserwatywna Nowa Demokracja, które w ostatnich 13 elekcjach zgarniały razem ponad 80 proc. głosów, teraz będą miały poparcie na rekordowo niskim poziomie ? poniżej 50 proc. Nowa Demokracja ma w sondażach 20 proc. poparcia, a Pasok zaledwie 15 proc. Obie obwiniane są przez społeczeństwo o doprowadzenie do obecnego kryzysu. Tracą także na korzyść partii lewicowych. Do najpopularniejszych przywódców należy obecnie Fotis Kuwelis prowadzący do wyborów Demokratyczną Lewicę (DIMAR), partię, o której do niedawna mało kto słyszał. Popularność zdobywa sobie hasłami renegocjacji warunków udzielenia Grecji pakietów pomocowych przez KE i popieraniem protestów ulicznych.

Bardziej na lewo od DIMAR są Komunistyczna Partia Grecji i Koalicja Radykalnej Lewicy (SIRIZA). Obie były spiritus movens ulicznych zamieszek i demonstracji przeciwko reformom oszczędnościowym. Przywódca partii SIRIZA Alexis Tsipras, nawołujący do przeciwstawienia się dyktatowi UE, proponuje również rządową koalicję partii lewicowych. To jest możliwe, ponieważ te trzy partie lewicowe cieszą się łącznie ponad 40-procentowym poparciem. Problem polega na tym, jak pisze 'The Guardian', że komuniści i DIMAR nie chcą takiej koalicji. Na razie.
 
Zwrotu w stronę populistycznych haseł dokonał nagle nowy przywódca Pasok, partii byłego premiera Jeoriosa Papandreu i do marca tego roku minister finansów koalicyjnego rządu. Evangelos Venizelos, który negocjował w KE i MFW warunki ratowania Grecji przed bankructwem, w wywiadzie dla 'The Guardian' powiedział, że 'niepokoją go pewne błędne koncepcje', np. taka, że Grecja nie opuści euro bez względu na to, co się stanie.

Czarnym koniem greckich wyborów może zostać założona zaledwie w lutym partia Niezależna Grecja. Jej liderem jest Panos Kammenos, poprzednio członek  Nowej Demokracji. Nie zważając na wrogie nastroje społeczeństwa wobec UE, zapewnia, że nie zawiąże koalicji z nikim, kto odwraca się plecami do uzgodnień obecnego rządu z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Mimo to w sondażach poparcie dla Niezależnej Grecji szybko rośnie. Być może nawet stanie się trzecią najsilniejszą partią w Grecji.

Pierwszą jest obecnie Nowa Demokracja Antonisa Samarasa. Chociaż jej przywódca w trakcie negocjacji o pakiecie pomocowym do ostatniej chwili odmawiał podpisania zobowiązania, że po wyborach nie będzie negował uzgodnionych reform, teraz opiera swój program wyborczy na współpracy z władzami Unii. Obiecał wyborcom, że w ciągu trzech lat zmniejszy bezrobocie o połowę i doprowadzi do wzrostu gospodarczego dzięki unijnym funduszom strukturalnym.

Wygląda więc na to, że Grecy w kampanii przedwyborczej wyładowują swoje frustracje i deklarują głosowanie na ekstremistyczne partie dotychczas bez znaczenia. Jednak to nie przesądza o tym, co zrobią w dniu wyborów. ? Po raz pierwszy nie wiem, na kogo głosować. Grecy są wściekli na polityków, jednak mam nadzieję, że zagłosujemy na najlepszą opcję i przezwyciężymy kryzys ? powiedziała dziennikarzowi BBC aktorka Georgia Zoe. Zagubionych w meandrach polityki jest wielu. ? Ludzie obawiają się powiedzieć, co naprawdę myślą, bo wszyscy są przeciw reformom. Taka jest moda. Przy urnach wyborczych mogą zmienić zdanie ? wyraża nadzieję architekt Konstantinos Katsatzos.

Gospodarka Grecji jest piąty rok w recesji. Prognozowany przez bank centralny  Grecji spadek PKB w tym roku wyniesie 5 proc. Bezrobocie zbliża się do 22 proc. Jednak agencja Standard & Poor’s podwyższyła rating kraju z 'selektywnej niewypłacalności' do poziomu CCC. Oznacza to, że jego zobowiązania finansowe są nadal zagrożone i zależne od kondycji gospodarki. Podwyższenie ratingu jest następstwem redukcji o połowę greckiego zadłużenia u prywatnych wierzycieli, wynegocjowanej w lutym. Greckie zadłużenie sięga 160 proc. PKB. Obecny rząd Lukasa Papademosa przyjął wobec władz UE zobowiązanie, że zmniejszy je do 120,5 proc. w 2020 r. W tym miesiącu jednak nastaną w Grecji nowe rządy.