Kursy walut. Do normalności jeszcze długa droga

Kursy walut. Do normalności jeszcze długa droga

Szczepionka
Szczepionka Źródło: Shutterstock / F8 studio
Ponure nastroje obejmują rynki finansowe, kiedy obawy związane z koronawirusem podsyca przywrócenie restrykcji w Nowym Jorku i nowy rekord zachorowań w Japonii. Atmosfera jest jednak daleka od szoku i paniki, a raczej inwestorzy uzmysławiają się, że droga do ożywienia wspartego szczepionką będzie wyboista.

Nie za dużo ciekawego da się powiedzieć o zmianach cen aktywów w obliczu nowych informacji. Decyzja o zamknięciu szkół publicznych w Nowym Jorku posłała w dół indeksy na Wall Street, a w nocy rynki w Azji musiały zmierzyć się z podwyższeniem alertu wirusowego w Tokio do najwyższego, czwartego poziomu po tym, jak dzienna liczba przekroczyła 500.

Na rynku walutowym skutkuje to umocnieniem USD do reszty walut G10, ale trudno to nazwać traktowaniem dolara jako bezpiecznej przystani. Na rynku obserwujemy wahania nastrojów od nadziei na powstanie szczepionki do obaw o bieżący wzrost zakażeń. Jeśli w tym pierwszy rajd ryzykownych aktywów jest finansowany sprzedażą USD, to redukcja ryzyka musi kończyć się domykaniem krótkich pozycji w dolarze.

Koniec bezpiecznych przystani?

Status bezpiecznej przystani nie ma tu znaczenia i trudno, żeby miał, kiedy sytuacja epidemiologiczna w USA jest tak zła. Ponadto uporządkowany charakter dzisiejszej korekty sugeruje, że nie dokonuje się istotna ewaluacja szans dla hossy w średnim terminie. Ale krótkoterminowych ryzyk nie można całkowicie ignorować, a to utrudnia stabilne budowanie strategii na dłuższy okres. Szersza perspektywa powinna ostatecznie być ważniejsza i w tym kontekście jest bardziej realne, że inwestorzy będą w korektach polować na niższe ceny kupna ryzykownych aktywów.

Rynek złotego dziś rano podłapuje nocne pogorszenie nastrojów i EUR/PLN odbija od 4,46. Ogólnie jednak od zeszłego tygodnia kurs pozostaje zamknięty w tym samym korytarzu z górną granicą na 4,50-4,51. Dzisiejsze dane z rynku pracy najprawdopodobniej nie znajdą odbicia w notowaniach złotego. Potencjalne skutki restrykcji antycovidowych jeszcze nie ujawnią się w październikowych danych. Wczorajsze protesty pod  przypomniały o niepokojącej sytuacji społeczno-politycznej, jednakże w ostatnich tygodniach nie było widać, aby rynek dyskontował dodatkową premię za ryzyko z tego tytułu. Przy ponurych nastrojach na rynkach zewnętrznych czwartek może przynieść niewielkie osłabienie złotego w kierunku 4,49.

Czytaj też:
Nowe obostrzenia w tym tygodniu? Rzecznik rządu uciął spekulacje

Źródło: TMS Brokers / Konrad Białas