Zapadł kluczowy dla frankowiczów wyrok w sprawie o sygnaturze C-520/21. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stanął po stronie konsumentów. Jest pierwsza reakcja giełdy.
Wyrok TSUE na korzyść frankowiczów
Trybunał orzekł, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie, aby konsumenci banku, którzy zawarli umowę kredytu hipotecznego na warunkach nieuczciwych, która następnie w związku z tym została uznana za nieważną, mogli żądać od banku dodatkowej rekompensaty.
Przez dodatkową rekompensatę rozumie się tu jednak nie tylko zwrot zapłaconych rat miesięcznych oraz ustawowych odsetek za zwłokę od dnia wezwania banku do zapłaty.
Akcje banków zanurkowały
"Materializacja wyroku oznacza konieczność tworzenia przez banki dodatkowych rezerw" – powiedział prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek. Co to oznacza, łatwo się domyślić. Banki będą musiały szukać dodatkowych środków, lub skorzystać z rezerw, które miały na ten cel przygotowany. Prezes ZBP przekonywał na konferencji prasowej po wyroku, że straty banków mogą wynieść 100 miliardów złotych.
Na reakcję giełdy nie trzeba było długo czekać. Instytucje finansowe notowane na warszawskim parkiecie zaliczają duże straty. Według danych na 11.30, czyli dwie godziny po odczytaniu wyroku TSUE, Santander traci 1,76 proc., Alior Bank i Pekao są na minusie o 2,5 proc., PKO BP traci 3,03 proc., ale najmocniej orzeczenie trybunału odczuwa mBank, którego akcje w stosunku do kursu otwarcia potaniały już o 3,83 proc.
Można się spodziewać, że to dopiero początek spadków, tak duże przewidywane straty finansowe, najprawdopodobniej dużo mocniej odbiją się na wycenie spółek giełdowych. Kursy na zamknięcie dzisiejszych notowań mogą być jeszcze niższe.
Czytaj też:
TSUE: Konsument ma prawo żądać od banku rekompensatyCzytaj też:
2:0 dla frankowiczów! Jest przełomowy wyrok TSUE