Jak pisze poniedziałkowy (24 sierpnia) „Dziennik Gazeta Prawna” „chociaż branża producentów żywności, szczególnie firmy zajmujące się produkcją słodzonych napojów, apelowała o odrzucenie pomysłu, to ma on szerokie poparcie w rządzie. Zwolennikiem podatku był resort zdrowia pod kierownictwem Łukasza Szumowskiego, który przeprowadził inicjatywę przez parlament, ale przychylny jest mu także wskazany już na jego następcę dotychczasowy szef Narodowego Funduszu Zdrowia Adam Niedzielski, który był jednym z inicjatorów projektu”.
Na czym polega podatek cukrowy?
Nowy podatek cukrowy ma się składać z opłaty stałej i zmiennej. Opłata stała ma wynosić 50 gr za litr napoju z dodatkiem cukru lub słodzika i 10 gr za litr napoju z dodatkiem substancji aktywnej (kofeina lub tauryna). Zaś opłata zmienna 5 gr za każdy gram cukru powyżej 5 gramów/100 ml.
Na czym polega podatek od „małpek”?
„Przy okazji” ustawa wprowadza też opłatę za alkohol w butelkach do 300 ml, czyli „małpki”, bardzo w Polsce popularne. Wynosić ma ona 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml. „Setka” 40-procentowej wódki zdrożeje o 1 zł, „setka” 30-procentowej wódki smakowej o 75 gr, a wino w butelce 250 ml o 88 gr.
Jak informuje „DGP” „prezydent podpisze obie ustawy (cukrową i nowelizację ustawy antycovidowej). Rządowi bardzo zależy na tym, żeby opłata weszła w życie”.
Dlaczego? Z powodu dodatkowych pieniędzy, które wpłyną do budżetu. Według periodyku pomogą w sfinansowaniu projektu, który znalazł się w programie PiS – bezpłatnej profilaktyki dla osób powyżej 40. roku życia.
Już kiedy ustawa o podatku cukrowym zaczęła być procedowana, pisaliśmy we Wprost.pl, że jej radykalnymi krytykami są przedsiębiorcy. Ustawa miała wejść w życie 1 kwietnia 2020 roku, ale ostatecznie, z powodu COVID-19, wejdzie w życie z początkiem 2021 roku.
Według biznesmenów nowe prawo przyczyni się do natychmiastowych zwolnień i – w konsekwencji – sporego wzrostu bezrobocia.
– Podatek cukrowy będzie miał katastrofalne skutki dla polskich firm napojowych. Przewidujemy, że w wyniku jego wprowadzenia pracę może stracić około 15 tys. osób. Dla wielu będzie to utrata jedynego źródła utrzymania rodziny. Co więcej, jego wprowadzenie w proponowanej przez ustawodawców formule, w połączeniu z tragiczną sytuacją wynikającą ze spowolnienia gospodarki, oznacza również bankructwa dla większości polskich przedsiębiorstw z branży napojowej – mówił w „Bussines Insider Polska” Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
– Podatek obciąży szczególnie polskie firmy działające na rynku spożywczym, a także nasz handel. To znacząco pogorszy ich sytuację, w samym środku kryzysu wywołanego pandemią COVID-19, którego negatywne skutki gospodarcze obserwujemy już dzisiaj – dodawał w BIP Arkadiusz Grądkowski, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Czytaj też:
Podatek cukrowy ukryty w ustawie covidowej? „To prowadzi do chaosu prawnego”