Projekt daniny od nadmiarowych zysków, który proponował wicepremier Jacek Sasin, miał zostać porzucony - informuje RMF FM. Rząd nie będzie się nim dalej zajmował, gdyż efekt, który miał przynieść, został osiągnięty za pomocą dwóch innych ustaw przyjętych już przez Radę Ministrów.
— Jeśli trafi do nas projekt przygotowywany przez Ministerstwo Aktywów Państwowych, to będziemy nad nim pracować. Dzisiaj pracujemy wyłącznie nad zakresem, który dotyczy wyłącznie sektora energetyki wspólnie z ministerstwem klimatu, dotyczącym ceny maksymalnej na ceny energii i objęcia nadmiarowym zyskiem, jeśli chodzi o specjalną opłatę, sektora energetycznego — powiedział dziennikarzom 10 październik wiceminister Artur Soboń.
Podatek Sasina porzucony przez rząd
Jak wynika z doniesień Krzysztofa Berendy i Malwiny Zaborowskiej z RMF FM, projekt Ministerstwa Aktywów Państwowych, który nazywano podatkiem Sasina, nie trafi do Ministerstwa Finansów. 50-procentowa danina od nadmiarowych zysków największych firm w Polsce nie będzie wprowadzona, gdyż cel ograniczenia przychodów został ograniczony przy pomocy dwóch innych ustaw, czyli projektu Ministerstwa Finansów i drugiego, który przygotowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Pierwsza ustawa o częściowym zamrożeniu cen prądu dla gospodarstw domowych ma się odbić bowiem głównie na zyskach spółek energetycznych. Drugą ustawą jest projekt negocjowany obecnie z samorządami, czyli maksymalna cena prądu dla małych i średnich firm, samorządów, szkół, czy szpitali.
Giełda Papierów Wartościowych odetchnie
Na ten moment nie widać jeszcze reakcji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Zapowiedź wprowadzenia podatku spowodowała bowiem wyparowanie z warszawskiego parkietu kilkunastu miliardów złotych. Inwestorzy zaczęli bowiem masowo sprzedawać udziały głównie w spółkach energetycznych.
Czytaj też:
Soboń o daninie Sasina: Tak długo, jak nie znamy projektu, będą spekulacjeCzytaj też:
Podatek Sasina. Resort finansów się odcina