Chiny w szoku, fala krytyki na Christina Diora. „Najbardziej drażliwa kwestia”

Chiny w szoku, fala krytyki na Christina Diora. „Najbardziej drażliwa kwestia”

Firma, praca, zespół
Firma, praca, zespół Źródło: Fotolia / alotofpeople
W czwartek 17 października przedstawiciele francuskiej marki luksusowej wydali oświadczenie, w którym przeprosili Chiny. Poszło o mapę pokazaną podczas jednej z prezentacji.

Francuski dom mody założony przez Christiana Diora to istne imperium. Przedstawiciele firmy pojawili się na uniwersytecie położonym w mieście Hangzhou. Przedstawiali tam m.in. sieć butików należących do marki. Kontrowersje wywołała mapa Chin, na której Tajwan nie został oznaczony jako część wspomnianego państwa. „Tajwan jest najbardziej drażliwą kwestią terytorialną Chin” – podaje Reuters, wyjaśniając jednocześnie, jaka była przyczyna niezadowolenia Chińczyków.

Gdy o sprawie stało się głośno, Dior poinformował, że „prowadzi poważne dochodzenie”, które ma na celu wyjaśnienie „incydentu”. „Dior chroni chińską suwerenność i integralność terytorialną oraz ceni uczucia Chińczyków” – napisała firma w oświadczeniu. Wystosowano również przeprosiny. Dodano także, że zostały podjęte środki ostrożności, aby zapobiec możliwości pojawienia się podobnych incydentów w przyszłości. Do podobnych sytuacji dochodziło już wcześniej. Jak informuje Reuters, marki takie jak Givenchy, Coach i Versace należą do firm, „które w ostatnich miesiącach wydały podobne przeprosiny”.

Czytaj też:
„Nie bądź głupcem! Zadzwonię później”. Zaskakujący list Trumpa do Erdogana