Marcin Haber: W jaki sposób prywatna służba zdrowia włącza się w walkę z pandemią COVID-19?
Marek Kubicki: W walce z pandemią nie powinien mieć znaczenia podział na publiczną i prywatną służbę zdrowia. Wszyscy w takim samym stopniu jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie i bezpieczeństwo pacjentów, lekarzy i całego personelu medycznego i pracowników administracji.
W Centrum Medycznym Damiana wdrożyliśmy wszystkie zasady bezpieczeństwa rekomendowane przez polskie władze i przepisy WHO zarówno odnośnie do pacjentów, jak i personelu medycznego oraz wszystkich naszych pracowników. Do tych zaleceń dostosowujemy także nasze wewnętrzne procedury tak, aby maksymalnie zwiększać bezpieczeństwo. Poza środkami ochrony osobistej (maseczki, przyłbice, fartuchy) zakupiliśmy specjalne dmuchawy, które rozpylają środki wirusobójcze i codziennie czyścimy wszystkie powierzchnie w placówkach. W miejscach o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa lekarzy i pacjentów działają ozonatory – np. na bloku operacyjnym – co dodatkowo wzmacnia poziom bezpieczeństwa. Wszystkie te działania w czasach pandemii są szczególnie ważne, bo dzięki temu zmniejszamy zagrożenie potencjalną kwarantanną personelu medycznego, jak i minimalizujemy zagrożenie epidemiologiczne pacjentów.
Do pacjentów korzystających z usług Państwa konkurencji od kilku dni przychodzą wiadomości z sugestią odwoływania wizyt. Czy podobnie jest w CMD?
Z informacji wynika, że w innych placówkach medycznych sugestie odwoływania dotyczą głównie wizyt niepilnych. Natomiast proponowane są rozwiązania telemedyczne. Jesteśmy gotowi udzielić pomocy każdemu pacjentowi, ale naszym obowiązkiem jest także edukowanie pacjentów i informowanie ich, że jeśli nie ma takiej potrzeby, to bezpieczniej jest zostać w domu i minimalizować ryzyko zakażenia. Zalecamy pacjentom, żeby w pierwszej kolejności przekładali swoje wizyty stacjonarne na wizyty telemedyczne, bądź zastanowili się, czy mogą je odbyć w późniejszym terminie.
W marcu CMD uruchomiło specjalną aplikację (DamianMobile), dzięki której istnieje możliwość konsultowania pacjentów z całej Polski. Z aplikacji mogą bowiem skorzystać również osoby, które nie posiadają żadnego pakietu medycznego. Wystarczy pobrać ją (ze sklepu Google Play, Apple Store lub strony https://telemedycyna.damian.pl) na telefon, tablet czy komputer, i po zakupieniu usługi przy użyciu aplikacji, skonsultować swój problem zdrowotny ze specjalistą (zawsze, kiedy istnieje taka potrzeba, z dowolnego miejsca w Polsce). W ramach usługi pacjenci otrzymują dostęp do bardzo szerokiej gamy specjalistów, m.in.: alergologa, diabetologa, endokrynologa, ginekologa, gastrologa, kardiologa, laryngologa, urologa czy dietetyka. Specjaliści skonsultują również dzieci. Zdalnie można uzyskać poradę pediatry, alergologa dziecięcego, laryngologa czy gastrologa.
Czasem jednak rozwiązanie telemedyczne nie wystarczy. Sam mam rodziców po wypadku samochodowym, po którym potrzebna jest wizyta kontrolna po operacji u jednego z nich, oraz ponowna operacja u drugiego. Chwilowo zostali w domu, ale w przypadku przedłużenia blokady planowych zabiegów dłużej niż do połowy kwietnia, niezależnie od ryzyka będą musieli udać się do placówki, gdyż pozostanie w domu może mieć poważne konsekwencje dla ich zdrowia. Dlatego bardzo dobrze rozumiem, że są sytuacje, w których pacjentom nie wystarcza telemedycyna i konieczna jest wizyta stacjonarna. Naszym obowiązkiem jest zapewnić wtedy pacjentom maksimum bezpieczeństwa.
Jak ocenia Pan rządową pomoc w ramach tarczy antykryzysowej? Czy będą Państwo w stanie skorzystać z proponowanych rozwiązań? Czy sądzi Pan, że będą one wystarczające?
W tej chwili analizujemy nowe przepisy i możliwości skorzystania z nich. Choć kryzys, tak jak inne branże, dotknął i nas to wciąż możemy sprawnie i bezpiecznie funkcjonować zapewniając opiekę medyczną naszym pacjentom.
Czy prognozują już Państwo straty, które mogą nastąpić ze względu na obecną sytuację? Kiedy pacjenci będą mogli wrócić do standardowych wizyt?
Marzec dotknął nas tylko częściowo – pamiętajmy, że ograniczenia weszły w drugiej połowie miesiąca. Ale najbliższe kilka miesięcy będzie na pewno trudne. Nie wiemy, czy w kwietniu bądź maju będą możliwe swobodne wizyty tak jak przed pandemią. Dlatego teraz skupiamy się na zapewnieniu naszym pacjentom szerokiego i wygodnego dostępu do porad telemedycznych i zapewnieniu bezpieczeństwa podczas koniecznych wizyt stacjonarnych.
Czytaj też:
Moczulski: Kryzys branży spożywczej? Z rynku dochodzą do nas sprzeczne sygnały