„Pozostań w domu dla tych wszystkich, którzy nie mogą” – czytamy na końcu najnowszego spotu reklamowego Ubera. Firma chce w nim promować ideę pozostawania w domach i ograniczania przemieszczania się do sytuacji, w których jest to konieczne.
– Nie jest niczym niezwykłym, że firmy próbują się wpasować ze swoim przekazem w nastrój społeczny w czasie kryzysu lub tragedii. Reklama Ubera jest niecodzienna, gdyż otwarcie namawia do niekorzystania z ich usług – powiedział CNN Joseph Turow z Annenberg School for Communication na Uniwersytecie w Pensylwanii. Zdaniem eksperta w kampanii chodzi także o zatarcie złego wrażenia, które zostało spowodowane informacjami, że firma naraża swoich kierowców, każąc im kursować mimo rozwoju pandemii.
Wiceprezes Ubera Thomas Ranese podkreślił, że firma będzie emitować reklamę przez najbliższe dwa tygodnie, aby przekaz o powadze sytuacji docierał do odbiorców.
W nieco podobnym tonie wypowiada się za pomocą kont w mediach społecznościowych Fiat Chrysler. Co prawda firma nie namawia ludzi, aby przestali kupować jej auta, ale sugeruje, aby w najbliższym czasie ich nie używali. W reklamie, która jest nawiązaniem do spotu emitowanego podczas finałów Super Bowl, aktor Bill Murray odgrywa sceny podobne do tych z filmu „Dzień Świstaka”, w którym grał przed laty. Zamiast jednak, jak w reklamie emitowanej podczas najdroższego czasu antenowego na świecie, gdzie aktor codziennie jeździł swoim Jeep'em, w nowym spocie aktor codziennie pozostaje w domu.