Co przyniosą rynki w najbliższym tygodniu? Raport TMS Brokers

Co przyniosą rynki w najbliższym tygodniu? Raport TMS Brokers

Pandemia, rynki, giełda (zdj. ilustracyjne)
Pandemia, rynki, giełda (zdj. ilustracyjne) Źródło: Shutterstock / PopTika
Nastroje na rynkach finansowych w minionym tygodniu zostały ukształtowane przez jastrzębie głosy ze strony przedstawicieli Fed podparte solidnym wynikiem zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Trudno oczekiwać, aby ubogi w publikacje makroekonomiczne następny tydzień diametralnie odmienił nastroje inwestorów, jednak w kalendarzu znalazło się miejsce dla interesujących publikacji.

Warto zwrócić uwagę na dane z USA, gdzie w piątek opublikowana zostanie inflacja CPI. Kontynuacja wzrostu cen (bądź stabilizacja dynamiki) to kolejny argument za zacieśnianiem monetarnym, który może umacniać dolara w krótkim terminie. Dane z Wielkiej Brytanii powinny pokazać solidne odbicie gospodarcze, które wyhamuje w kolejnych kwartałach z uwagi na przejściowo problemu z epidemią. Spoglądając lokalnie poznamy dynamikę PKB z Polski, która wykorzystując efekt niskiej bazy oraz luzowanie restrykcji epidemicznych pokaże dynamiczną odbudowę gospodarki w drugim kwartale bieżącego roku.

Prognozy na przyszły tydzień. Jakie informacje przyniosą rynki?

Zapowiada się spokojny tydzień w odniesieniu do strefy euro, gdzie jedynym istotnym odczytem będzie Indeks ZEW z Niemiec, związku z czym większa uwaga skupi się na danych ze Stanów Zjednoczonych. Odczyt inflacji CPI (środa) może jedynie utwierdzić jastrzębią frakcję w konieczności stopniowej normalizacji polityki pieniężnej. Rynek nie oczekuje drastycznego wyhamowania dynamiki cen, a dobre dane z rynku pracy (NFP +943 tys. miejsc pracy) dają przestrzeń do taperingu (ograniczania skali skupu aktywów w ramach programu luzowania ilościowego).

Komentarze dzienne TMS Brokers
Będą podwyżki stóp procentowych? Te słowa Morawieckiego na to wskazują
Inflacja w Europie. Szefowa EBC przesłuchana przed komisją PE
Lira leci w dół, Turcja... obniża stopy procentowe
Dolar dewastuje złotego. PLN najsłabszy od 2009 roku do euro

Miniony tydzień umocnił dolara, a w nadchodzącym perspektywy na odwrócenie trendu są raczej nikłe. Fed traci kolejne argumentu za utrzymywaniem ekspansywnej polityki pieniężnej, a co za tym idzie wszelkie próby (jeśli takie będą miały miejsce) opowiadania się za kontynuacją utrzymywania luźnych warunków finansowych mogą nie trafić na podatny grunt w świadomości inwestorów

Interesująco maluje się czwartek w Wielkiej Brytanii, gdzie opublikowane zostaną szacunki dynamiki PKB za 2Q21 oraz wartość produkcji przemysłowej za czerwiec. Zbiór danych rzuci kolejne światło na obraz brytyjskiej gospodarki i pomoże w ocenie słuszności działań Banku Anglii. W minionym tygodniu BOE podzielił się swoimi przewidywaniami odnośnie wskaźników gospodarczych. Bank widzie inflację na poziomie 4 proc. w 4Q21, ale jednocześnie powrót wskaźnika w okolice celu w kolejnych kwartałach. Odnosząc się do wzrostu gospodarczego BOE prognozuje wzrost PKB na poziomie 5 proc. 2 2Q21 i powrót do poziomów sprzed pandemii w 4Q21.

Bazując na takich prognozach główne parametry polityki pieniężnej nie zostały zmienione, toteż czwartkowe dane pomogą zrewidować rynkowe oczekiwania kształtu policy-mix w kolejnych kwartałach. Kolejny kwartały mogą natomiast przynieść lekkie spowolnienie, które będzie efektem zakłóceń związanych w większą liczbą zachorowań na COVID19.

Równie emocjonująco zapowiada się ostatni dzień tygodnia w Polsce, kiedy to poznamy szacunki dynamiki PKB za drugi kwartał bieżącego roku. Naszym zdaniem PKB w ujęciu rocznym wzrośnie o około 10,8 proc. W dużej mierze za dynamiczne odbicie odpowiadać będzie efekt niskiej bazy, jednak nie bez wpływu pozostanie szersze luzowanie restrykcji epidemicznych, jakiego byliśmy świadkami w ubiegłych miesiącach.

W tym samym czasie GUS opublikuje ostateczny wynik inflacji za lipiec. Odczyt PKB powinien pozostać neutralny dla złotego, który pozostaje wrażliwy przede wszystkim na globalne nastroje oraz na działania (a właściwie ich brak) ze strony RPP. Kilka nieco mniej gołębich komentarzy członków RPP nie burzy obrazu gołębiej Rady jako całości i do czasu publikacji prognoz inflacji mówiących o znacznym przestrzeleniu celu w długim terminie Rada nie powinna zmieniać swoich założeń.

Maciej Madej, analityk TMS