Prezydent Joe Biden podjął w poniedziałek prawdopodobnie najważniejszą decyzję personalną. Nominacja Jerome’a Powella na drugą kadencję szefa Fed była prawdopodobna, choć dużo spekulowano na temat kandydatki Laely Brainard, która ostatecznie będzie wiceszefową.
Nowy-stary szef Fed. Druga kadencja republikanina Powella
Brainard od dawna była brana pod uwagę jako główna alternatywa dla Powella, głównie ze względu na jej wpływ na zarząd Fed w kwestiach od polityki monetarnej, przez kwestie klimatyczne, po regulacje bankowe. Teraz, jeśli zostanie potwierdzona przez Senat, będą razem kierować Fed.
Nominacja Powella sygnalizuje intencje Bidena, by zachować ciągłość w banku centralnym, który zmaga się z inflacją na poziomie 30-letnich maksimów, szeroko zakrojonymi zmianami na rynku pracy i pojawiającymi się pytaniami o to, jak Fed powinien i będzie reagować. To, czy polityka Fed okaże się słuszna, będzie miało duże znaczenie dla gospodarki amerykańskiej i globalnej.
Komentarze dzienne TMS Brokers
Będą podwyżki stóp procentowych? Te słowa Morawieckiego na to wskazują
Inflacja w Europie. Szefowa EBC przesłuchana przed komisją PE
Lira leci w dół, Turcja... obniża stopy procentowe
Dolar dewastuje złotego. PLN najsłabszy od 2009 roku do euro
Biden planuje ogłosić swoich kandydatów na pozostałe trzy wolne miejsca w zarządzie Fed, w szczególności na kluczowe stanowisko wiceprzewodniczącego ds. regulacyjnych (do niedawna zajmowane przez Randala Quarlesa), na początku grudnia. W tym przypadku kwestia różnorodności w Zarządzie Rezerwy Federalnej ma odegrać ważną rolę.
Jeśli chodzi o politykę monetarną, różnice pomiędzy dwoma kandydatami na najwyższe stanowisko są bardzo niewielkie. Wybór Powella oznacza tak naprawdę to, że nic nie powinno się zmienić. Listopadowa decyzja o zmniejszeniu skali zakupów obligacji już wyznaczyła kierunek wyjścia z obecnie skrajnie ekspansywnej polityki.
Wczorajsza decyzja jest również pewnym wkładem w odpolitycznienie Fed-u, ponieważ demokratyczny prezydent nominuje republikanina na szefa banku centralnego. Przed Powellem jednak stoi trudne zadanie. Fed musi przywrócić kontrolę nad wysoką inflacją a to może wiązać się z bolesnymi decyzjami.
Premier chce wzmocnić złotego. „Można być pewnym podwyżek”
Wczoraj doszło do sytuacji bez precedensu. Premier Polski werbalnie zainterweniował na rynku FX podczas konferencji w Gdańsku. Mateusz Morawiecki powiedział, że rząd zrobi wszystko, co w jego mocy w polityce komunikacyjnej i w realnych działaniach, aby wzmocnić nieco złotego. Przyznał również, że jest zaniepokojony ostatnim osłabieniem.
Wg premiera, słabszy złoty może pomóc eksporterom, ale również zaszkodzi całej gospodarce, bo będzie miał negatywne skutki bilansowe dla kredytów hipotecznych i dla budżetu. Przed świętami ma być ogłoszony plan obejmujący m.in. zmianę akcyzy na energię w celu stłumienia inflacji.
Złoty w pierwszej reakcji na chwilę umocnił się. EUR/PLN zszedł poniżej 4,69. Jednak późniejsza aprecjacja dolara ponownie postawiła złotego pod presją. Po wczorajszych słowach Morawieckiego można być pewnym podwyżek stóp w grudniu.
Łukasz Zembik, DM TMS Brokers
Czytaj też:
Co będzie zawierać rządowa tarcza antyinflacyjna? Morawiecki o szczegółach