Daniel Obajtek o cenach paliw. Będzie stabilizacja?

Daniel Obajtek o cenach paliw. Będzie stabilizacja?

Daniel Obajtek
Daniel Obajtek Źródło:Newspix.pl
Przewiduję, że ceny paliw będą się stabilizować. Już widzimy, że rynek spot przestał piąć się w górę, a cena baryłki się obniża. Martwić może jedynie rosnący kurs dolara – powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.

W rozmowie z „Pulsem Biznesu” zapewnił, że kierowany przez niego koncern z własnej inicjatywy wdraża różne instrumenty, które mają wpływ na końcową cenę paliwa.

– Dziś mamy jedne z najniższych cen paliw w Europie, co wynika z siły naszych rafinerii, z ich ponad 90-procentowego obciążenia produkcyjnego, dywersyfikacji dostaw do Polski oraz z optymalizacji logistyki. To także efekt decyzji zarządu o wyprzedzającym nabyciu praw do emisji CO2 po 23 EUR/t, podczas gdy dziś kosztują już 70 EUR/t. Dzięki temu zabezpieczyliśmy się do połowy 2023 r. – powiedział.

Przypomniał argument, po który często sięga, gdy dziennikarze pytają go o wysokie ceny paliw na stacjach. Obajtek odpowiada w takich sytuacjach, że benzyna dochodziła do 6 zł za litr również w 2012 roku, kiedy to wynagrodzenia były niższe. Kierując się tą logiką, przekonuje, że „za Platformy było dużo drożej”.

– Przewiduję, że ceny paliw będą się stabilizować. Już widzimy, że rynek spot przestał piąć się w górę, a cena baryłki się obniża. Martwić może jedynie rosnący kurs dolara – dodał.

Co z fuzją Orlenu i Lotosu?

Kilka dni temu Komisja Europejska dała PKN Orlen i Lotosowi dodatkowe dwa miesiące na „realizację środków zaradczych” koniecznych dla przeprowadzenia fuzji. „Komisja Europejska przełożyła termin na przedstawienie środków zaradczych do 14 stycznia 2022 roku. Formalne zakończenie procesu fuzji PKN ORLENLOTOS nastąpi zgodnie z harmonogramem w pierwszym półroczu 2022 roku” – poinformował Orlen w komunikacie.

W tym samym komunikacie prezes Orlenu Daniel Obajtek zapewnił, że firma jest na „ostatniej prostej etapu prowadzącego do podpisania umów z partnerami” i fuzja nie jest zagrożona. Zapewnienia powtórzył w rozmowie z „PB”.

– Jeśli zaś chodzi o warunki zaradcze, to aby wynegocjować je z partnerami jak najlepsze, potrzeba czasu. Moment na negocjacje jest teraz trudny, co wynika z pandemii, niestabilnych cen surowców, a także z coraz większej presji na osiągnięcie neutralności emisyjnej i związanych z tym dat i terminów narzucanych przez Unię Europejską. To są ogromne wyzwania i trudne procesy, które również mają wpływ na przebieg negocjacji. Niemniej zainteresowanie jest duże, a negocjacje trwają – powiedział.

„Jesteśmy na ostatniej prostej do jego zamknięcia” – dodał, ale nie wykluczył, że kolejne przesunięcia terminu nie są wykluczone, bo „w takim procesie wszystko jest możliwe”.

Czytaj też:
Czy jest szansa na szybką obniżkę cen paliw?

Źródło: Puls Biznesu