Samochody elektryczne są neutralne dla środowiska. Jest to prawda, ale tylko w momencie, gdy jedziemy samochodem elektrycznym naładowanym z czystego źródła energii (OZE, lub energia jądrowa). Jeśli samochód ładowany jest np. w Polsce, gdzie większość energii pochodzi ze spalania węgla, to sprawa wygląda inaczej. Jeszcze gorzej jest, gdy weźmiemy pod uwagę problem, jaki stanowią same baterie niezbędne do funkcjonowania samochodów elektrycznych.
– Maksymalnie po ośmiu latach baterie w elektrykach tracą wydajność i stają się bezużyteczne – mówi w rozmowie z „Wprost” Bartłomiej Wnuk specjalizujący się w serwisowaniu samochodów elektrycznych i hybrydowych. – Dziś praktycznie nikt nie zajmuje się regeneracją ogniw baterii, bo jest to za drogie i zbyt skomplikowane. Dodatkowo prawie nikt nie zajmuje się recyklingiem, więc za kilka lat będziemy mieli poważny problem ze zużytymi bateriami zalegającymi wysypiska śmieci i składowiska.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.