Firmy transportowe przenoszą się do Niemiec. Niższe podatki, przyjazna administracja i zrozumiałe przepisy

Firmy transportowe przenoszą się do Niemiec. Niższe podatki, przyjazna administracja i zrozumiałe przepisy

Samochody
Samochody Źródło:Pixabay
Koszty działalności porównywane do polskich, a do tego sprawniejsza administracja i stabilne przepisy – to powody, dla których polskie firmy transportowe coraz częściej decydują się zarejestrować w Niemczech. Zainteresowani muszą być gotowi wyłożyć wysoki depozyt.

Do rejestru handlowego we Frankfurcie nad Odrą co kilka dni wpływa wniosek o rejestrację firmy spedycyjnej, której właścicielami są Polacy – informuje „Rzeczpospolita”, powołując się na doniesienia Deutsche Welle. W całych Niemczech zatwierdzono już kilkaset takich wniosków.

Firmy przenoszą się za granicę, bo to ułatwi im działanie. Nie podlegają ograniczeniom wynikającym z pakietu mobilności, a koszty prowadzenia działalności nie są wyższe niż w Polsce. Do tego przyjazna administracja i zrozumiałe przepisy – na te czynniki wskazują rozmówcy „Rz”.

Prowadzenie biznesu w Niemczech jest bardziej opłacalne

– Zatrudnianie pracowników w transporcie drogowym w Niemczech zaczyna być bardziej opłacalne niż w Polsce. Przy tych samych warunkach płacowych w przeliczeniu złotego na euro, pracodawca może więcej zaoszczędzić na kosztach pracowniczych, a jego pracownik dostaje na rękę tyle samo, a nawet więcej – powiedziała Agnieszka Bollmann, szefowa firmy doradczej Bollmann und Partner, która obecnie obsługuje ok. 25 polskich firm spedycyjnych, uruchamiających działalność w Niemczech.

Niezależnie dla różnych uproszczeń, które obowiązują w UE, nie można przenieść firmy transportowej do Niemiec z dnia na dzień. Procedura trwa kilka miesięcy, ponadto trzeba wykupić zabezpieczenie, które jest uzależnione od liczby samochodów. Firma, która chce jeździć czterema ciężarówkami, musi wyłożyć 9 tys. euro tytułem zabezpieczenia.

Czytaj też:
Niemcy boją się „brytyjskiego scenariusza”. Brakuje kierowców, hydraulików, pielęgniarek

Źródło: Rzeczpospolita