Międzynarodowe sieci handlowe, bary szybkiej obsługi, salony samochodowe wycofały się w kilkunastu ostatnich dniach z Rosji. Niektóre zwolniły pracowników, inne zadecydowały, że w dalszym ciągu będą im wypłacać choć część wynagrodzenia, by zmniejszyć dolegliwość sytuacji, w której znaleźli się mimo woli. Zatrudnienie stracili jednak nie tylko pracownicy wycofujących się firm: zagrożone są również stanowiska u dostawców i partnerów handlowych.
Sankcje na Rosję. 330 zagranicznych firm wycofało się z Rosji
Zachodni odbiorcy odwołują zamówienia na pochodzące z Rosji produkty, czego przykładem jest bojkot rosyjskich towarów w Polsce i Niemczech. Z powodu zachodnich sankcji byt niejednego rosyjskiego przedsiębiorstwa będzie zagrożony. Słowem – zapowiada się trzęsienie ziemi.
„Rosjan czeka całkowite bezrobocie” – prognozuje Centrum Zwalczania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Swoimi przewidywaniami podzieliło się za pośrednictwem medium społecznościowego Telegram.
„W wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę i sankcji nałożonych przez naszych zachodnich partnerów Rosjanie stracili już około 100 tys. miejsc pracy. A to dopiero początek" – napisano w raporcie, którego fragmenty opublikowała ukraińska agencja Ukrinform.
Z szacunków Centrum wynika, że w samym tylko McDonald’s pracę straciło 62 tys. Rosjan. 20 tys. zatrudnionych nie przychodzi do pracy w koncernie PepsiCo, 15 tys. – do sklepów Ikea. Nagłe bezrobocie objęło nie tylko pracowników handlu i gastronomii, ale też „białe kołnierzyki” w firmach konsultingowych KPMG (4,5 tys. osób) i PWC (3,7 tys. osób).
Do 11 marca 330 zagranicznych firm ma całkowicie lub częściowo wycofać się z rosyjskiego rynku. Centrum Zwalczania Dezinformacji szacuje, że do końca roku bez pracy będzie, z powodu sankcji, 9 mln Rosjan.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rosyjski oligarcha ostrzega przed skutkami nacjonalizacji. „To cofnęłoby nas o 100 lat”